We wszystkich czterech Ewangeliach
znajdują się opisy rozmnożenia chleba: Mt 14,13−21; Mt 15,32−39; Mk 6,34−44; Mk
8,1−9; Łk 9,10−17; J 6,1−15. Wskazanie na nakarmienie 4 lub 5 tys. mężczyzn
(nie licząc kobiet i dzieci – zob. Mt 14,21; Mt 15,38; Mk 6,44; Mk 8,9; Łk 9,
14; J 6,10) obrazuje skalę i zasięg cudu[1]. Zaspokojenie głodu rzeszy ludzi
skłania, by zakwalifikować go do największego, zbiorowego znaku Jezusa. Wydarzenie to było zapowiedzią
Eucharystii. W swej wymowie symbolicznej znak ten nawiązywał do manny, którą
Bóg zesłał Izraelitom na pustyni (zob. Wj 16) oraz do cudownego rozmnożenia
chleba i oliwy przez proroka Elizeusza (2 Krl
4,42−44). Mimo owej teologicznej, transcendentnej symboliki Jezus
wyraźnie wskazał, że oprócz chleba niebieskiego (chleba słowa Bożego i chleba
bratniej miłości) trzeba dbać o materialny chleb dla ciała. Dał do zrozumienia,
że troska o życie jest dobra i piękna, gdy staje się wyrazem miłości i dziękczynienia
za Boże dary. Osobiście fascynuje mnie nie tylko zasięg i skala znaku
Nauczyciela z Nazaretu, ale to, w jak „prosty” sposób tego dokonał − na
zasadzie duchowej mocy i miłości. Jezus okazał empatię: Żal mi tego ludu. Przecież już trzy dni nie odstępują ode Mnie, a nie
mają co jeść. Nie chcę, aby odeszli głodni, gdyż mogliby zasłabnąć w drodze (Mt
15,32). W słowach i czynach ukazywał czułość i serce. To, czego dokonał Jezus
było nie tyle niewytłumaczalnym cudem (ani magiczną sztuczką czy hochsztaplerstwem[2]), lecz „cudownym” znakiem miłości (J
6,14).
Dokonany znak Jezusa obejmował
współdziałanie uczniów w rozmnożeniu chleba. Powiedział do nich: Wy dajcie im jeść (Mt 14,16; Łk 9,13). Tym samym zachęcił ich do aktywności i
komunii z Aktem działającym. Uczniowie początkowo myśleli ekonomicznie i po
ludzku: wskazali na brak pieniędzy i małą ilość pożywienia, co ich zdaniem
uniemożliwiało nakarmienie wielu ludzi. Jezus zdawał się tym nie przejmować.
Wskazywał na wiarę i miłość w pokonywaniu przeszkód. Wierzył, że w jedności z Bogiem
jest możliwe zaspokojenie głodu tłumu. Dlatego też pomodlił się pełen ufności i
uwielbienia do miłującego Ojca. Potem
łamał chleby i dawał uczniom, a oni ludziom (Mt 14,19). Obopólna zgoda i miłość zgromadzonych pozwalała uczynić wiele
dobra. Solidarność wspólnoty była widoczna w miłosnej agapie. Tym samym, dzięki
wierze ludu i wzajemnej życzliwości, dokonane rozmnożenie chleba było znakiem zbawczej mocy i zbawiającej miłości Boga w
Chrystusie[3]. Było wielkim darem Bożym. Równocześnie
dar ten był dowodem na to, że człowiek zjednoczony
z Aktem działającym może bardzo wiele.
Kiedy jest blisko Boga, jego moc wzrasta. (…) Kochając doświadcza Boga[4].
Wnioski
ogólne napisał świecki teolog – pan Paweł Porębski:
Nowe
badania naukowo-przyrodnicze i teologiczne przybliżają ludzi do Stwórcy świata,
bez potrzeby konstruowania karkołomnych konstrukcji teologicznych, dopatrywania
się cudów i niezwykłych zdarzeń. Bóg nie ma potrzeby przekraczać własne prawa,
które sam narzucił światu. To człowiek, nie rozumiejąc, opisał zdarzenia jako
cudowne i niezwykłe[5].
(…) To co rzuca się w oczy, to wszelkie środki jakie otrzymał człowiek od Boga
do pełnej egzystencji. Od człowieka zależy czy zniknie na świecie głód i czy
zostaną zaniechane wszelkie wojny[6].
Pozdrawiam,
Marta.
[1] P. Porębski, Wykłady teologiczne wiary rozumnej na portalu internetowym
świeckiego teologa, Wyd. Coriolanus, Kielce 2011, s. 399.
[2] Por. P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 394; 396.
[3] Jan Paweł II, przemówienie podczas audiencji generalnej dn. 16.12.1987 r.
[4] P. Porębski, Nowe spojrzenie [w:] www.wiara-rozumna.blog.onet.pl – tekst opublikowany dn. 01.09.2012.
[5] J. w.
[6] J. w.
[2] Por. P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 394; 396.
[3] Jan Paweł II, przemówienie podczas audiencji generalnej dn. 16.12.1987 r.
[4] P. Porębski, Nowe spojrzenie [w:] www.wiara-rozumna.blog.onet.pl – tekst opublikowany dn. 01.09.2012.
[5] J. w.
[6] J. w.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz