W świetle wiary rozumnej (filozoteizmu) szatan, rozumiany jako byt osobowy,
nie może istnieć.[1] Jaki więc jest mechanizm zła?
Zło istnieje, lecz
nie pochodzi od Boga, jest zaś skutkiem niegodziwego działania człowieka
obdarzonego wolną wolą.[2]
Coraz szerzej
uważa się, że demony to mity, twory czysto językowe, fabulacje, kreacje
literackie i psychologiczne, zwidy psychoanalityczne.[3] Zdaniem współczesnego
świeckiego teologa − Pawła Porębskiego nagminnie używane słowo szatan lub demon, to figura literacka. Teolog tłumaczy, że pod tego rodzaju
figurami rozumiano nie tylko działania przeciwne Bogu, ale i wiele innych
czynników, np. dolegliwości ciała (ciężkie bądź niewytłumaczalne choroby)[4], cierpienia duszy, przeciwności
losu uniemożliwiające realizację planów zgodnych z wolą Bożą[5], niezrozumiałe dla
człowieka zjawiska atmosferyczne (żywioły) lub nawet ludzi[6] sprzeciwiających się Bogu.
Wielowiekowa identyfikacja złego działania z realnym bytem oraz jej
autorytatywne przekazy przyczyniły się do wytworzenia mitów, w tym historii
buntu aniołów.
Hipoteza filozoteistyczna pozostaje w
opozycji wobec powszechnie głoszonej nauki Kościoła.[7]
Warto jednak zauważyć, że pojawiają się głosy kapłanów, które skłaniają do
głębszej refleksji o istocie poruszanego zagadnienia... Oto jedna z takich wypowiedzi:
Ciekawe, że doktryna nigdy nie próbowała
zdefiniować demona, to znaczy nie ma dogmatu o osobowym charakterze zła, ale jego
istnienie i działanie uznaje się za fakt dogmatyczny. Inaczej mówiąc:
wierzymy, że szatan jest i działa, ale natury tego działania nie do końca
pojmujemy.[8] W tym miejscu należy zaznaczyć, że istnieje punkt zbieżny
nauki Kościoła i poszukiwań świeckiego teologa, a jest nim fakt istnienia zła
jako działania, które nie tyle „jest” ontologicznie, co „staje się” jako
przeciwieństwo dobra lub jego brak. Chodzi zatem o to, że „szatan” („demon”,
„kusiciel”), jeśli nawet byłby bytem, wyraża zło nie przez swe bierne istnienie,
lecz aktywne złe działanie (czyli akt przeciwny Bogu), o czym jest
napisane w Katechizmie Kościoła
katolickiego: Chociaż Szatan działa
w świecie przez nienawiść do Boga i Jego Królestwa w Jezusie Chrystusie, a
jego działanie powoduje wielkie szkody – natury duchowej, a pośrednio
nawet natury fizycznej – dla każdego człowieka i dla społeczeństwa, działanie
to jest dopuszczalne przez Opatrzność Bożą, która z mocą i zarazem łagodnością
kieruje historią człowieka i świata. Dopuszczalne przez Boga działanie
Szatana jest wielką tajemnicą (…)[9].
Złemu działaniu twórca filozoteizmu nadał
charakterystyczną cechę jakościowo-przymiotnikową, określając ją jako atrakcyjność zła[10]. Właśnie owa atrakcyjność
może bowiem wpłynąć na podjęcie przez osobę ludzką niezgodnego z wolą Bożą działania.[11]
W szatana (rozumianego jako byt osobowy) nadal wierzy
się w łonie ortodoksyjnej, oficjalnej katechezy Kościoła XXI wieku. Tym samym
temat ten stanowi powód odrzucenia ludzi, którzy poszukując Prawdy, ośmielają
się podważyć istnienie szatana. Osoby takie wyklucza się z grona ludzi dialogu.
W Kościele byt szatana wskrzesza się, pielęgnuje i
broni wciąż żywo i o wiele bardziej niż istnienie Boga. O szatanie mówi się
częściej i dobitniej niż o miłującym Bogu. Wyrzucanie demonów z ludzi stało się
emblematem naszych czasów. Paweł Porębski również i o tym napisał: Obecnie ilość egzorcystów oficjalnie
działających znacznie się zwiększyła. Znaczy, że jest takie zapotrzebowanie
społeczne. Kościół daje się wciągać w te zasadzki. Egzorcyści czynią usługi
magiczne. Boże, dokąd zmierzamy! Jestem przekonany, że dzisiejsza religijność,
kult, po części, rani Jezusa Chrystusa.[12] Przyczyną wiary magicznej jest
katastrofalna wiedza religijna i ułomność człowieka. Brak rzetelnej wiedzy
religijnej pcha wierzących w świat urojony, ezoteryczny i w
magię. (…) Nieznane rodzi magię. Nieznane budzi
lęki. Świat jawi się jako zagrożenie. Trzeba stawić temu czoło i
zawierzyć Bogu. On nie zastawia na ludzi pułapek. Co najwyżej doświadcza, aby
wydobyć z człowieka to, co jest w nim dobre. (…) Dopóki nie zniknie wiara w istnienie
osobowego szatana nie sposób poznać prawdziwego Boga. Wiara w szatana umniejsza
Boga. Pokazuje Go jako niezdolnego do jego pokonania. Czy taką myślą nie
czynimy Bogu przykrości?[13]
Współczesny człowiek jest bardzo wrażliwy duchowo. Ale
nie czuje się szczęśliwy. Coraz więcej
ludzi jest zagubionych i chorych wewnętrznie z powodu nie tyle pożądanych i
niezaspokojonych atrakcji zła, co świata wewnętrznych przeżyć. Do tego dochodzi
bieda materialna. Dla młodych największą porażką jest brak miejsc pracy i
zarobków na godne przeżycie. Podwójny tytuł magistra ma dziś niejeden
bezrobotny. Brak stabilizacji i perspektyw hamuje przed małżeństwem i
macierzyństwem. Wciąż panuje niż demograficzny.
W obliczu kryzysu człowiek czuje swe zagrożenie. Przewiduje
koniec świata i boi się śmierci. We wróżbach i horoskopach szuka i znajduje
ułudę poprawy losu. Karmi się telewizyjnymi mrzonkami. Ucieka w świat seriali. A
gdy stara się wierzyć jak należy, przytłacza go gąszcz informacji (również tych
religijnych i duchowych). Już nie wie gdzie szukać ratunku, gdzie może
odetchnąć i po prostu żyć normalnie, bez lęku, bez duchowego paraliżu i z
podniesionym czołem, radośnie. Jezu Chryste całe życie trudzimy się i do czego
dążymy? Dlaczego wciąż jest tak ciężko? Dodaj nam sił, odwagi, rozsądku i
wiary, by nasze myśli i drogi były Twoimi-Bożymi.
Pośród szumu informacyjnego w „dżungli” życia
spotykamy współczesnego „szaleńca” Bożego, rycerza Jezusa Chrystusa – pana Pawła
Porębskiego. Jemu też nie było łatwo[14],
a jednak nie poddał się. Idzie wciąż pod prąd i szuka Prawdy. To właśnie on od
kilku lat niestrudzenie wskazuje na potrzebę wiary rozumnej w Kościele, dając
świadectwo, że życie ma sens w miłowaniu na wzór Chrystusa.
[1] Twórca
filozoteizmu napisał: Szatan jest dla
mnie postacią konceptualną, ontologicznie nieistniejącą. To tylko symbol zła.
(…) Filozoteizm nie uznaje istnienie zła jako bytu realnego. Bóg może pokonać
zło (funkcjonał) przez odebranie człowiekowi wolnej woli. - P. Porębski, Wiara magiczna [w:] www.wiara-rozumna.blog.onet.pl
– z dn. 13.12.2012 r. Zob. też tekst P. Porębskiego na forum www.katolicki.net
− z dn. 22.11.2011 r.; P. Porębski, Wiara
rozumna świeckiego teologa, Wyd. Coriolanus, Kielce 2010, s. 62.
[2] P. Porębski, Wykłady teologiczne wiary rozumnej na
portalu internetowym świeckiego teologa, Wyd. Coriolanus, Kielce 2011, s.
67.
[3] Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka katolicka, T. 1, Wyd. 2, Wyd. KUL, Lublin 2009, s. 485.
[4] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 68.
[5] P. Porębski, Listy Pawła Apostoła w wierze rozumnej
świeckiego teologa, Wyd. Coriolanus, Kielce 2010, s. 20.
[6] W odniesieniu
do perykopy: Zejdź Mi z oczu, szatanie!
Jesteś mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki (Mt 16,23)
ks. prof. Mariusz Rosik (biblista) napisał: Rzeczownik
«szatan», którego Jezus używa w odniesieniu do Piotra, nie musi wcale wprost
odsyłać do złego ducha, lecz można go odczytać w jego pierwotnym hebrajskim
znaczeniu, (…) jako «przeszkoda», «zawada». – zob. Ks. M. Rosik, Jezus. W przestrzeni spotkań, Wyd. TUM,
Wrocław 2012, s. 47.
[7]
Zob. Katechizm Kościoła katolickiego, Poznań 2002, nr 2851, s. 653.
[8] Ks. Jarosław
Naliwajko, Prawdziwa i fikcyjna walka o
duszę, kol. 3, s. 5 [w:] "Tygodnik Powszechny" 28.X.2012 nr 44.
[9] Katechizm
Kościoła katolickiego,… nr 395, s. 103.
[10] Zob. tekst P.
Porębskiego na jego blogu www.wiara-rozumna.blog.onet.pl − z dn. 08.11.2011 r.
[11] Ponadto myśliciel snuje refleksje, że być może
w obraz szatana (czy też demonów) wpisują się upadłe dusze ludzkie – zob.
P. Porębski, Wiara rozumna…, s. 62–64; P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 67.
[12] P. Porębski, Wiara magiczna [w:] www.wiara-rozumna.blog.onet.pl
– z dn. 13.12.2012 r.
[13] Tamże.
[14] O czym można
się było przekonać śledząc jego wspomnienia biograficzne, którymi dzielił się
na łamach swego bloga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz