Polski malarz Jacek Malczewski (1854−1929), pochodzący z rodziny
szlacheckiej[1],
jest uważany za jednego z głównych przedstawicieli symbolizmu przełomu XIX i XX
wieku. Jego szczególny obraz olejny, to Wigilia na Syberii − dzieło
powstałe 120 lat temu (w roku 1892).
Jako malarz
Jacek Malczewski wyróżniał się przede wszystkim niezwykłą wrażliwością. Przebywając
w Paryżu pisał w liście do rodziców: Nie
mogę malować, jak mi się zdawało, scen greckich, kiedy ja wszędzie widzę naszą
ziemię, nasze twarze, nasze serca. Dlatego też w okresie rozkwitu
działalności twórczej impresjonistów, nad Sekwaną szkicował… sceny syberyjskie.
Mając bowiem 9 lat mocno przeżył dramatyczne wydarzenia Powstania Styczniowego
z 1863 roku. Pamięć o nich była dla malarza o wiele silniejszym bodźcem i
inspiracją twórczą niż paryskie nowinki czy też tematy z odległej historii (zadawane
w Szkole Sztuk Pięknych przez jego mistrza − Jana Matejkę). Dla Jacka Malczewskiego
wątek syberyjski miał ponadto walor sztuki współczesnej, która pozwalała mu wyrazić
głęboki patriotyzm. Tematyka
narodowa była mu szczególnie bliska. Kiedy sam zaczął uczyć, ciągle powtarzał
swym studentom: Malujcie tak, aby Polska
zmartwychwstała. W końcu, w 1918 r. doczekał się spełnienia wielkiego
pragnienia o wolnej, niepodległej Polsce.
Wigilia na Syberii Jacka
Malczewskiego jest obrazem reprezentującym perfekcyjność realistycznego
warsztatu artysty. Dzieło ma oryginalną kompozycję. Uwagę przykuwa śnieżnobiały obrus na długim
stole, na którym leży czarny chleb. Po obu stronach stołu w milczeniu i zadumie
siedzą zesłańcy. Malczewski przedstawił ośmiu mężczyzn, z których każdy
odzwierciedla odmienny odcień zadumy i tęsknoty. Jeden z nich kurczowo zaciska
splecione do modlitwy dłonie. Drugi zasłania sobie twarz talerzem. Trzeci zdaje
się być nieobecny. Bezszelestnie czeka zatopiony w myślach. Nie zważa, że jego
ręce ciężko i bezwładnie spoczywają na stole. Czwarty wpatruje się w płomień
świecy… Atmosfera jest poważna. Panuje cisza i oczekiwanie. Wigilia jest wyjątkowa.
We wspólnym spotkaniu i wieczerzy dominuje modlitwa w sercach postaci. Ona
unosi się nad ich głowami niby mgła w słabo oświetlonym pomieszczeniu.
Przedstawiona
scena swą powagą i wzniosłością przypomina Ostatnią Wieczerzę. Na twarzach i
dłoniach mężczyzn odbija się ciepły blask płomienia świecy, który kontrastuje z
chłodem błękitu cieni i poświaty okna. Wszystko to sprawia, że obraz Jacka
Malczewskiego jest niezwykle sugestywny i przejmujący w swej wymowie.
Wigilia na Syberii stała się inspiracją dla Jacka Kaczmarskiego (1957−2004)
– polskiego poety, prozaika, kompozytora, piosenkarza i twórcy tekstów piosenek.
W 1980 r. napisał on wiersz pod tym samym tytułem. Oto fragmenty tekstu:
Zasyczał w zimnej ciszy samowar
Ukrop nalewam w szklanki
Przy wigilijnym stole bez słowa
Świętują polscy zesłańcy
Na ścianach mroźny osad wilgoci
Obrus podszyty słomą
Płomieniem ciemnym świeca się kopci
Słowem - wszystko jak w domu.
Ukrop nalewam w szklanki
Przy wigilijnym stole bez słowa
Świętują polscy zesłańcy
Na ścianach mroźny osad wilgoci
Obrus podszyty słomą
Płomieniem ciemnym świeca się kopci
Słowem - wszystko jak w domu.
(…)
Nie będzie tylko gwiazdy na niebie
Grzybów w świątecznym barszczu
Jest nóż z żelaza przy czarnym chlebie
Cukier dzielony na kartce
Talerz podstawiam by nie uronić
Tego czym życie się słodzi
Inny w talerzu pustym twarz schronił.
(…)
Grzybów w świątecznym barszczu
Jest nóż z żelaza przy czarnym chlebie
Cukier dzielony na kartce
Talerz podstawiam by nie uronić
Tego czym życie się słodzi
Inny w talerzu pustym twarz schronił.
(…)
Nie, nie jesteśmy biedni i smutni
Chustka przy twarzy to katar
Nie będzie klusek z makiem i kutii
Będzie chleb i herbata
Siedzę i sam się w sobie nie mieszczę
Patrząc na swoje życie
Jesteśmy razem - czegóż chcieć jeszcze
Jutro przyjdzie Zbawiciel.
Chustka przy twarzy to katar
Nie będzie klusek z makiem i kutii
Będzie chleb i herbata
Siedzę i sam się w sobie nie mieszczę
Patrząc na swoje życie
Jesteśmy razem - czegóż chcieć jeszcze
Jutro przyjdzie Zbawiciel.
(…)
Byleby świecy starczyło na noc
Długo się czeka na Niego
By jak co roku sobie nad ranem
Życzyć tego samego
Znów się urodzi, umrze w cierpieniu
Znowu dopali się świeca
Po ciemku wolność w Jego imieniu
Jeden drugiemu obieca...
Długo się czeka na Niego
By jak co roku sobie nad ranem
Życzyć tego samego
Znów się urodzi, umrze w cierpieniu
Znowu dopali się świeca
Po ciemku wolność w Jego imieniu
Jeden drugiemu obieca...
[1]
Ciekawostką jest, iż jego ciocią była znana mistyczka Wanda Malczewska. Ponadto po kądzieli, Jacek
spokrewniony był z Karolem Szymanowskim i Jarosławem Iwaszkiewiczem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz