Według opisu ewangelicznego zmartwychwstanie nastąpiło
trzeciego dnia po szabacie (Mt 28,1). Zastanawiające są więc słowa dotyczące
Jezusa z Credo: Umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion.
Zstąpił do piekieł.
Ostatnie zdanie z wyznania wiary jest obrazowe. Jaka jest zatem w nim prawda
teologiczna? Analizę należy zacząć od samego Credo: Powyższy cytat pochodzi ze
Składu Apostolskiego będącego najstarszym wyznaniem wiary. Tekst ułożony został
z perykop Pisma Świętego. W sposób szczegółowy i bezpośredni obejmuje
podstawowy zbiór prawd wiary. Ów starożytny model chrzcielny Kościoła
rzymskiego stanowi równocześnie pierwszy i podstawowy punkt odniesienia dla
katechezy. Nie jest jednak jedynym symbolem wiary. Inny to np. Nicejsko-Konstantynopolitański.
Co ciekawe, brak w nim słów: zstąpił do
piekieł. Prawdopodobnie dlatego, że zagadnienie nie jest ani jasne, ani
jednoznaczne. Przyjmując ujęcie filozoteistyczne piekła jako symbolicznego
obrazu stanu duchowego, stanowiącego znaczne oddalenie duszy od Boga, powyższy
cytat ze Składu Apostolskiego można spróbować wytłumaczyć następująco: Jezus
jako w pełni człowiek doświadczył ludzkiej śmierci. Tym samym „przybył”
również i do tych wszystkich, którzy przed Nim pomarli i oczekują na paruzję.
Na sens Jezusowego zstąpienia do tych
dusz wskazuje fragment z Pierwszego Listu św. Piotra Apostoła: Chrystus
bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was
do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem.
W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu (1 P 3,18–19). Można
wyciągnąć wniosek, że Jezus Chrystus jest Zbawicielem wszystkich ludzi, również
i tych, którzy przekroczyli bramę śmierci. Zstąpienie
do nich oznacza dojście miłosierdzia Bożego również i do tych, z którymi Jezus
niejako „zintegrował się” poprzez swą ludzką śmierć. Tak więc obrazowe
wyrażenie zstąpił do piekieł, to
niejako to samo co zstąpił do krainy
zmarłych. A zatem Dobra Nowina jest także i dla tych, którzy już nie
żyją w materialnych ciałach. Obejmuje wszystkich.[1]
Być może w symbolicznym „czasie” trzech dni, od swej śmierci do zmartwychwstania, Chrystus zaświadczył duszom odłączonym (…) prawdę istnienia Boga. [A przez to]
dał im nadzieję na przyszłość[2]. Można powiedzieć, że miłosierdzie
sięga nawet do tych, którym wydaje się, że nie ma już dla nich ratunku. Błędem
byłoby więc zawężanie zbawienia. Ono jest dla wszystkich, również i dla
najbardziej oddalonych od Boga (epitetowanych jako „potępieni”). Filozoteizm
głosi wiarę radosną i optymistyczną. Jezus każdego zaprasza do życia wiecznego.
Miłosierdzie może pokonać barierę śmierci. Ono
jest zawsze nieskończone i niewyczerpywalne.[3] Wystarczy uwierzyć w Jezusa Chrystusa,
który powiedział: Ja jestem zmartwychwstaniem
i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie (J 11,25).
Zmartwychwstanie w sposób logiczny łączy się z aktem
wniebowstąpienia Pańskiego. W odniesieniu do sfery transcendentnej na tezę tę
wskazuje tekst św. Pawła dotyczący Chrystusa, o którym Apostoł napisał, że [Jezus] uniżył samego siebie, stawszy się
posłusznym aż do śmierci – i to
śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył
(Flp 2,8–9). Użyte słowo „wywyższył” oznacza zamiennie zmartwychwstanie, a
zarazem wejście w chwałę Ojca, co z kolei jest równoznaczne z tradycyjnym
wniebowstąpieniem. Zatem można wyciągnąć wniosek, że zmartwychwstanie
i wniebowstąpienie (będące jego drugim obliczem), to dwa aspekty jednego misterium.[4]
Przy okazji jakiejkolwiek analizy słów warto sobie
uzmysłowić, że każde tłumaczenie jest
prawie zawsze jakąś klęską dla oryginału[5] (zob. Syr prolog 15–30).[6]
Tak oto również i w przypadku współczesnych koncepcji
łączenia w jedno misterium zmartwychwstania z wniebowstąpieniem, można uznać
za rzecz niemal naturalną podział i rozczłonkowanie tego niezwykłego
wydarzenia przez ewangelistów. Być może tak było im łatwiej to wszystko
wyjaśnić. Stąd w ich opisach należy
[przede wszystkim] odczytywać nie faktografię zdarzeń, lecz głęboki sens
zmartwychwstania i wniebowstąpienia[7].
Jak już zostało wspomniane na początku niniejszego
podrozdziału, w wierze rozumnej nie sposób uznać zmartwychpowstania fizycznego
Jezusa z grobu.[8]
Podobnie trudno przyjąć, żeby Jego materialne ciało mogło wejść do nieba.[9]
Wielkim misterium było wstąpienie Chrystusa do chwały Ojca. Odtąd kontakt z Nim
ma charakter duchowy.[10]
Rozważając akt niebiańskiego wniebowstąpienia świecki teolog wyraża mądrą konkluzję:
Opis wniebowstąpienia Jezusa do innej
rzeczywistości jest tylko próbą przekazu, że Jezus żyje, ale opuścił rzeczywistość
ziemską[11]: W rzeczywistości jest On niedaleko
każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (Dz 17,27–28).
[1]
Katechizm
Kościoła katolickiego,… nr
634, s. 163.
[2]
Tekst P. Porębskiego na jego blogu:
www.wiara-rozumna.blog.onet.pl – z dn. 31.08.2011 r.
[3]
P. Porębski, Wykłady teologiczne…,
s. 748.
[4]
Tamże, s. 469; 482; A. Świderkówna, Rozmowy o Biblii. Nowy Testament, Warszawa
2000, s. 87; P. Porębski, Człowiek,
byt niemal doskonały: na podstawie Pisma Świętego, Wyd. Coriolanus,
Kielce 2009, s. 219; P. Porębski,
Odnaleźć Boga w sobie…, s 178;
por. X. Léon-Dufour, Słownik Nowego
Testamentu, tłum. i oprac. K. Romaniuk, Wyd. Księgarnia św. Wojciecha,
Poznań 1981, s. 682–683; Wiem komu
zawierzyłem. Katechizm dla dorosłych, red. S. Grzybek, Polskie Towarzystwo Teologiczne, Kraków 1985,
s. 136.
[5]
P. Porębski, Wykłady teologiczne…,
s. 274.
[6] W związku z
tłumaczeniem i transformacją oryginału na inny język może dojść też do ludzkiej
pomyłki, jak w przypadku choćby mylnego odczytu hebrajskiego słowa qaran posiadającego dwa znaczenia: wypuszczać rogi oraz promienieć. Niegdysiejsze używanie
pierwszego z nich (w odniesieniu do Mojżesza) było kompromitującym błędem,
który do dziś z jednej strony rozśmiesza, a z drugiej przeraża (poprawne
tłumaczenie tekstu oryginału brzmi: promieniowała
twarz jego – Wj 34,29.35; zob. P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 139–140).
[7]
P. Porębski, Odnaleźć Boga w sobie…, s. 186; P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 482.
[8]
Słownik Teologii Biblijnej…, s. 1139.
[9]
Por. Wiem komu zawierzyłem. Katechizm dla
dorosłych…, s. 138.
[10]
P. Porębski, Wykłady teologiczne…,
s. 484; Słownik Teologii
Biblijnej…, s. 1056.
[11]
P. Porębski, Wykłady teologiczne…,
s. 484; P. Porębski, Odnaleźć Boga w sobie…, s. 187.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz