Kiedy Jezus modlił się na krzyżu sądzono,
że woła Eliasza (Mk 15,35). Ktoś inny poczuł, że mógłby pomóc Ukrzyżowanemu. Szybko
więc pobiegł, nasączył gąbkę octem,
zatknął ją na trzcinę i usiłował Go napoić (Mk 15,36). Przez cały czas męki oczekiwano na ciąg dalszy wydarzeń[1].
Po sześciu godzinach od ukrzyżowania (tj.
około trzeciej po południu[2])
Jezus zawołał donośnie i oddał ducha[3]. Wśród świadków Jego śmierci były m.in.
kobiety (Mk 15,40) oraz pewien poganin – setnik, który stał naprzeciw Niego. To
właśnie on widząc, w jaki sposób Nauczyciel z Nazaretu oddał ducha, wyznał
wiarę w Jezusa, mówiąc: Naprawdę ten
Człowiek był Synem Bożym (Mk 15,39).
W tym momencie Ewangelia wg św. Marka
osiąga swój punkt kulminacyjny: dla
chrześcijan śmierć Jezusa to objawienie w pełni Jego bóstwa.[4]
Wraz z dokonaną ofiarą miłości Jezusa, zasłona świątyni rozdarła się na dwoje, od
góry do dołu (Mk 15,38). Materiał odgradzający przybytek imitował
sklepienie niebieskie. Pęknięcie tkaniny symbolizuje otwarcie na transcendencję
i bezpośredni przystęp duchowy do Boga. Tym samym stanowi znak, że Ojciec
Niebieski jest obecny, jest bardzo blisko i każdy może mieć do Niego dostęp. Syn
Boży każdemu człowiekowi wskazał drogę do Ojca. Stało się to poprzez miłość, z
jaką Syn Człowieczy oddał siebie samego dla zbawienia ludzi. A zatem rozerwanie
zasłony w świątyni Jerozolimskiej miało znaczenie symboliczne: Kto chce spotkać Boga, nie musi już wędrować
do Jerozolimy. Wystarczy, że uwierzy w to, co dokonało się na krzyżu[5]
− Jezus-Człowiek stał się Chrystusem-Bogiem otrzymawszy koronę Chwały Ojca.
Ten
sam Duch Święty, który niczym wicher rozerwał zasłonę przybytku i mieszka w
każdym narodzonym z wody i Ducha, sprawia, że chrześcijanin może wielbić Boga w
każdym miejscu i w każdym czasie. Boża obecność nie jest bowiem „ograniczona”
ani do góry Moria w Jerozolimie, ani do góry Garizim w Samarii, lecz
wszechobecny Bóg mieszka w sercach wierzących przez swego Ducha.[6]
[1] Liczono np. na „przyjście”
proroka Eliasza i jego interwencję – zob. Mk 15,36.
[2] Czasu
europejskiego.
[3] Przyczyną zgonu
ciała fizycznego Jezusa było najprawdopodobniej zatrzymanie oddechu i
cyrkulacji krwi w wyniku tężca i szoku urazowego – zob. przypis boczny „d” [w:] Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu.
Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem, oprac. Zespół
Biblistów Polskich z inicjatywy Towarzystwa Świętego Pawła, Wrocław 2008, Wyd.
Św. Paweł, s. 2249.
[4] Przypis dolny
[w:] Pismo Święte…, s. 2249.
[5] Ks. Mariusz
Rosik, Jezus. W przestrzeni spotkań,
Wyd. TUM, Wrocław 2012, s. 33.
[6] Tamże, s. 34.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz