Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 24 lutego 2013

Pokusy Jezusa - cz.1.



W czwartym rozdziale Ewangelii wg św. Mateusza znajduje się opis zatytułowany Kuszenie Jezusa (Mt 4,1−11). We wstępie rozważania perykopy należy podkreślić, że wykreowany obraz spotkania Jezusa z szatanem nie można uznać za fakt historyczny. Akcja ewangelicznego opisu rozgrywa się na pustyni, która dla Żydów symbolizowała miejsce działania (kuszenia) szatana. Cały opis, choć jest fikcją literacką, stanowi jednak formę przekazu ważnych myśli teologicznych.  
Miejsce pustynne, gdzie toczy się opis, zostało zatem wybrane celowo. To bowiem wieloznaczny symbol, który można rozumieć zarówno jako stan kuszenia, „walki” duchowej, próby, jak i refleksji wewnętrznej. Pustynia  z Ewangelii wg św. Mateusza wskazuje jednak przede wszystkim na stan serca modlącego się Jezusa, jednocześnie oddając Jego wewnętrzne cierpienie, zmagania i głębokie przemyślenia duchowe. Być może Jezus modlił się w odosobnieniu, przeżywając swe głębokie, osobiste rekolekcje.
Umieszczenie perykopy Kuszenie Jezusa przed Jego publiczną działalnością wskazuje, że chciał On gruntownie uporządkować i przemyśleć całościowo koncepcję swego posłannictwa, a tym samym duchowo przygotować się na czekające Go wydarzenia.
Pierwsza pokusa, odmalowana tekstem św. Mateusza: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem (Mt 4,3) podaje zasadniczy temat do refleksji, jakim jest zagadnienie człowieczeństwa Jezusa, który doświadczał pokus jak każdy z ludzi. Oczywiście Jezus na pustyni mógł przeżywać różne pokusy. Głód to sygnał, który informuje, że ciału brakuje energii. Po pierwsze więc św. Mateusz ukazał, że Jezus odczuwał pragnienie pokarmu. Odpowiedź przypisana Jezusowi (w przypadku zacytowanej wyżej pokusy) jest następująca: Napisane jest: «Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych» (Mt 4,4). Tym samym stanowi bardzo mądrą i syntetyczną ripostę. Jest też sentencją, która kryje wiele ciekawych treści teologicznych. Okazuje się, że patrząc na świat materialny, dzięki wierze można doświadczyć jeszcze i innej rzeczywistości – duchowej. Człowiek, jako byt cielesno-duchowy, jest zdolny, by uczestniczyć w owej rzeczywistości transcendentnej. Ma taką możliwość, a nawet zaszczyt, jest bowiem zaproszony do królestwa niebieskiego (na transcendencję wskazuje metafora: słowo, które pochodzi z ust Bożych − Mt 4,4). Bóg, jako miłujący Ojciec pragnie, by człowiek trwał z Nim w jedności poprzez miłowanie. Człowiek ma więc przed sobą perspektywę życia z Miłującym Aktem Działającym na wzór Chrystusa.
I jeszcze jedno spostrzeżenie. Wierząc, że Jezus był kimś wyjątkowym, nie można stwierdzić, że z łatwością pokonywał pokusy (bo to oznaczałoby, że niewiele Go to kosztowało cierpienia i wysiłku). Jego zmagania ujęte w formie ustnej odpowiedzi wskazują jednak, co pomagało Jezusowi w obliczu pokus: przede wszystkim ogromna wiara, mądrość i moc miłości. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz