Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 7 lutego 2013

Religijność - ku pełni życia


Religijność niedojrzała zastępuje życie, stanowi jakąś formę ucieczki od życia, podczas gdy religijność dojrzała uczy życia, gdyż umożliwia odkrycie prawdy i dorastanie do miłości.[1] Religijność prawdziwa przekłada się na codzienne życie pełne wrażliwości i ofiarności w okazywaniu życzliwości, dobroci i miłości innym. Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca wyraża się w opiece nad sierotami i wdowami w ich utrapieniach i w zachowaniu siebie samego nieskalanym od [negatywnych] wpływów świata (Jk 1,27). Religijność nie chroni jednak od błędów. Popełnianie ich jest elementem człowieczeństwa. Perfekcjonizm i wymaganie od siebie doskonałości co do detalu, może przyczynić się tylko do niepotrzebnych stresów i znerwicowania. Spowalnia też wzrost duchowy i odbiera radość życia. Przejawem perfekcjonizmu jest melancholia, nieustanne niezadowolenie i niepokój. Dystans do samego siebie pojawia się wraz z psychiczną dojrzałością. Św. Ignacy mawiał, że należy starać się wszystko robić tak, jakby wszystko od nas zależało, a przy tym modlić tak, jakby wszystko zależało od Boga.[2]
Istotą religijności i pobożności jest osobowa relacja z Bogiem oparta na wierze, nadziei i miłości. W życiu człowieka relacja z Bogiem winna być oparta na równoczesnym czynnym budowaniu relacji więzi z ludźmi. Wymaga więc ona zarówno zainteresowania ludźmi, jak i gotowości do tolerowania ich i przebaczania im, do pochylania się nad ich ludzkimi słabościami.[3] Człowiek [zatem] dojrzewa w dialogu i poprzez dialog[4], zarówno względem bliźniego, jak i względem Boga. Jakub L. Moreno (1889−1974), twórca psychodramy, określał Boga jako «iskrę (Funk) wszelkiej kreatywności i spontaniczności», uważając przy tym, że Bóg obdarowuje człowieka swoją kreatywnością, czyniąc go przez to «swoim partnerem, współpracownikiem, współkreującym i współistniejącym».[5] Innymi słowy człowiek dojrzewa poprzez współtworzenie świata.
Każdy może być twórcą czegoś pięknego, ponieważ każdy ma w sobie jakiś dar, talent lub zdolność od Stwórcy. Coś, czym może ubogacić świat i innych, co może rozwinąć i czym może się podzielić. Nie ma ludzi nieobdarowanych. Różnią nas tylko rodzaje otrzymanych darów.  


[1] Ks. dr Marek Dziewiecki [za:] Krystyna Sztuka, Wyobraźnia a rozwój duchowy, Wyd. WAM, Kraków 2010, s. 183.
[2] Krystyna Sztuka, Wyobraźnia…, s. 217.
[3] Tamże, s. 211.
[4] Tamże, s. 246.
[5] J. L. Moreno [za:] Krystyna Sztuka, Wyobraźnia…, s. 276.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz