Łączna liczba wyświetleń

sobota, 1 sierpnia 2015

Teoria poznania - cz.4.

    Stanowiska w kwestii wiedzy a priori, która nie wymaga doświadczenia, to:
  1. Empiryzm skrajny – nie ma wiedzy a priori, wszystko jest a posteriori (po-doświadczeniowe).
  1. Empiryzm umiarkowany – jest pewien rodzaj wiedzy a priori analitycznej w logice i matematyce, ale te nauki nie mówią o życiu, tylko przedstawiają jakiejś konwencje, umowne modele. Wiedza a priori jest tylko analityczna (opis pojęć, praw, równań).
  1. Aprioryzm umiarkowany – istnieje wiedza a priori (w logice, matematyce, filozofii), ale jeszcze jest coś więcej: to sądy syntetyczne a priori, które bez doświadczenia rozszerzają naszą wiedzę o świecie (nie są to sądy tylko analityczne).
  1. Aprioryzm skrajny – tylko wiedza aprioryczna jest prawdziwa, a wszystko inne to przypuszczenia.
    Czy wiedza zdobyta przez świadectwo ma jakąkolwiek wartość?
Świadectwo to sposób zdobywania wiedzy, który musi brać pod uwagę udział osób trzecich.
Świadek powinien:
- być osobą wystarczająco rozwiniętą, która nie ma defektów poznawczych,
- być osobą prawdomówną, której zależy na przekazie prawdy,
- być osobą sprawdzoną.
Ważne jest też kim jest osoba odbierająca świadectwo. Czy jest skłonna do wiary w świadectwa, by na tej podstawie budować wiedzę, czy jest to osoba na tyle krytyczna, że sama buduje swą wiedzę? Czy świadectwo jest racjonalne? Czy racjonalnie jest wierzyć w świadectwo? Wydaje się, że to nie jest racjonalne, bo nie da się na 100% sprawdzić świadectwa. Wiedzą właściwą jest wiedza naukowa, oparta na pomiarze, eksperymencie, badaniach. Ale czy sama nauka nie działa w podobny sposób? Nie każdy przecież robi od początku eksperymenty, ale wykorzystuje dane i wyniki innych. Poza tym naukowcy, zanim do czegoś doszli, musieli być w szkole i uczyć się. Tego też nie sprawdzali (byli "święcie" przekonani, że podręczniki są wiarygodne). Świadectwo jest więc obecne i tutaj.
Nieracjonalnym jest odrzucać wszelkie świadectwa. Bardzo racjonalne jest być zdolnym do zaufania ludziom. Zasadniczą postawą jest zasada R. Swinburne’a: łatwowierności, zaufania. Generalnie powinniśmy być nastawieni do ludzi, że oni nie kłamią, chyba że ktoś zawiódł nasze zaufanie.
Potwornym odkryciem dla dziecka jest, że rodzice nie są wszystkowiedzący. Jak to się ma do racjonalności przekonań religijnych? Elementem przekazu jest Pismo święte i Tradycja. Kryterium wiarygodności jest spójność przekonań z życiem człowieka, bo inaczej mamy do czynienia z hipokryzją. Jak to wygląda w Kościele? Kościół jest wiarygodny, bo:
- opiera się na świadectwie ludzi mających autorytet,
- wielu w dziejach Kościoła oddało życie za tę prawdę,
- jest wiele potwierdzeń w badaniach archeologicznych, historycznych, biblijnych, geograficznych,
- na początku jest zwykła ludzka wiara i spójność człowieka dającego świadectwo.
W Kościele pytamy, dlaczego mamy wierzyć Chrystusowi? On swe tezy, słowa potwierdził cudami, znakami, proroctwami. Największym cudem jest Zmartwychwstanie.
Czy Bóg jest wiarygodny? Ważniejsza od wiary w Boga jest wiara Bogu. Metadogmat mówi, że Bóg nie kłamie. Wtedy człowiek zrozumie, że Bóg mówi prawdę i chce dla niego dobrze. Przy takim nastawieniu przekonania nie będą ciężarem ani formą przemocy ze strony Boga. Liczy się zatem zaufanie osobowe do Boga.
    Autorytet epistemiczny reprezentują: znawcy, specjaliści, którzy wiedzą więcej niż my; mówią prawdę.
    Autorytet deontyczny reprezentuje: przełożony, szef (związany z czynnością). Polega on na:
- autorytecie sankcji (ktoś karze, bo jest przełożonym),
- autorytecie solidarności (dążymy do tego samego celu, ale ktoś rządzi, by go osiągnąć).
    Zabobony związane z pojęciem autorytetu (wg Bocheńskiego), to:
  1. mniemanie, że autorytet sprzeciwia się rozumowi (opiera się na autorytecie bez własnego poszukiwania prawdy),
  2. przekonanie, że istnieją autorytety powszechne (wypowiada się w nie swojej dziedzinie)
  3. pomieszanie autorytetu deontycznego [szefa] z autorytetem epistemicznym [znawcy] (→mądrala).
Przed-sąd polega na tym, że zawsze zaczynamy od stanu faktycznego, nie od zera. Patrzymy na coś na bazie doświadczeń z przeszłości. Nie ma więc wiedzy czystej, bezzałożeniowej.
Przesąd to problem, stereotypy – rozbudowane przesądy. Jest to niebezpieczne, np. jeśli rzutuje na nasze relacje międzyludzkie w życiu, determinuje je i zakłóca logiczny i zdroworozsądkowy osąd (np. przez wiarę i „widzenie” samospełniającej się przepowiedni).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz