Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 30 października 2012

Niebo z Bogiem



Od strony Boga brama do nieba jest wciąż otwarta. A jednak Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak trudno jest wejść do królestwa Bożego tym, którzy mają majątek. (…) Dzieci, jakże trudno jest wejść do królestwa Bożego! Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego (Mk 10,23−25). Słuchający Go byli pełni zdumienia (Mk 10,24.26) pytając między sobą: Któż więc może się zbawić? (Mk 10,26). Wówczas Jezus zapewnił z głęboką wiarą i pełnym przekonaniem: Dla ludzi to niemożliwe, ale nie dla Boga, bo dla Boga wszystko jest możliwe (Mk 10,27). Jezus osobiście tego doświadczał na co dzień. Był tego najlepszym przykładem, jako w pełni oddany Ojcu w miłości. W tym momencie odezwał się Piotr: Oto my zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą (Mk 10,28). To była celna odpowiedź. Faktycznie, uczniowie zostawili wszystko i poszli za Jezusem. Nauczyciel wiedział o ich wyrzeczeniu, oddaniu i zawierzeniu, dlatego dodał: Zapewniam was: Każdy, kto opuści dom, braci, siostry, matkę, ojca, dzieci albo pole ze względu na Mnie i ze względu na Ewangelię, otrzyma stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród prześladowań, a życie wieczne w przyszłości. Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi (Mk 10,29−31).
Kiedy spotyka się Boga w swoim sercu jako najbliższe dla duszy umiłowanie, wówczas otwiera się autostrada do nieba. Uczniowie smakowali na co dzień przebywanie w obecności Jezusa-Mesjasza. Słyszeli Jego naukę, widzieli znaki. Doświadczali w swoim życiu naocznego, najwspanialszego, wielomiesięcznego spotkania z Synem Człowieczym. I choć było ono tak arcywyjątkowe, stanowiło preludium misterium zjednoczenia z Bogiem w królestwie niebieskim.  

2 komentarze:

  1. Ten i poprzedni ""Miłować coraz bardziej ""artykul jest zaprzeczeniem naśladownictwo nastepcow Piotra oraz ich wspolpracownikow , oplywajacych w bogactwie , przepychu , luksusie , niedostępnych dla ""maluczkich ""mowiacy o milosci akochajacych tylko siebie i swoj przepych , .
    Oni sa jeszcze gorsi jak ten młodzian bogacz co przyszedł do Jezusa po rade co ma czynic aby wejsc do ""królestwa Bożego"" . Jezus kazal mu sprzedac wszystko i rozdać ubogim , a ci dawni i obecni ""następcy"" garna coraz wiecej bogactw do siebie a z dzieleniem wiemy jak jest.
    Do wiekszosci pasują slowa wersetu Marka 12.38-40.
    Nie mnie oceniac tych ludzi lecz ile jest sprzeczności z tym co mowia a czynia .
    Nauka Jezusa mowi o milosci ,moralnosci, poprawności zycia z innymi,o nie zabijani itd itd , wiec jak to jest ze kaplani błogosławiona bron i żołnierze idący na wojne ab zabijali innych, wiec jak to jest ze ludziska chodza do kosciolow , sie spowiadają przyjmują komunie sw. i po wyjściu z kosciolow zaczynają klamac , klnąc , obgadywać , zdradzać jedni drugich itd ,itd.
    I tak to się dzieje od wieków, a poprawy nie widac , jest coraz to gorzej.
    Martin

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Martin, pomnażajmy dobro. Cieszmy się z każdego dobra. Dostrzegajmy dobro w innych. Żyjmy zgodnie z wolą Bożą.
    Życzę dużo zdrowia, mimo wszelakiego bólu jaki nosi Pan w sercu.
    Pozdrawiam, Marta.

    OdpowiedzUsuń