Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 25 października 2012

Rola ciała w drodze do zbawienia



W dziewiątym rozdziale Ewangelii wg św. Marka można przeczytać o konieczności odcięcia tych części ciała, które stają się powodem do grzechu. Przykładowo: Jeśli twoja ręka prowadzi cię do upadku, odetnij ją. Lepiej jest dla ciebie bez ręki osiągnąć życie, niż z dwiema rękami iść na potępienie, w ogień nieugaszony (Mk 9,43). Przypomina mi się w tym momencie wycieczka do Włoch, podczas której widziałam Usta Prawdy (wł. Bocca della Verità). Usta te znajdują się w przedsionku bazyliki Santa Maria in Cosmedin w Rzymie. Jest to okrągły, marmurowy medalion, o średnicy ok. 175 cm, przedstawiający oblicze brodatego bóstwa. Wedle średniowiecznej legendy, rzeźba pełniła funkcję wykrywacza kłamstw. Polegało to na tym, że podejrzany wkładał dłoń w usta, które miały zamykać się, odgryzając kończynę, gdy osoba mówiła nieprawdę.
I dalej w Ewangelii wymienione są inne narządy: Jeśli twoja noga  prowadzi cię do upadku, odetnij ją. Lepiej jest dla ciebie bez nogi osiągnąć życie, niż z dwiema nogami być wyrzuconym na potępienie. Jeśli twoje oko prowadzi cię do upadku, wyłup je. Lepiej jest dla ciebie bez jednego oka wejść od królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wyrzuconym na potępienie, gdzie ich robak nie umiera, a ogień nie gaśnie (Mk 9,45−48).
Wymienione części ciała, to ręka, noga i oko. Pominięto narządy płciowe, które przez wiele wieków uważano za najniebezpieczniejsze części ciała. Z tego powodu były przypadki dokonywania kastracji, by nie odczuwać pokus cielesnych. Trzebieńcy występowali dość powszechnie w Kościele greckim, a niekiedy dochodzili do godności biskupów i patriarchów. Wśród patriarchów konstantynopolitańskich rzezańcami byli: Macedoniusz w VI wieku, German w VIII wieku, Metody i Ignacy w IX wieku. Nawet niektórzy święci ze Wschodu byli eunuchami, np. św. Gorgoniusz. Niejednokrotnie przed wstąpieniem do zakonu kastrowano młodych chłopców, «by nie uganiali się za kobietami i by nie męczyło ich pożądanie». Nie zamykało im to drogi do święceń kapłańskich, albowiem zwykle zabiegu dokonywano wbrew ich woli. (...) W kościele chrześcijańskim trafili się również żarliwcy, którzy pozbawiając się dobrowolnie wiecznego źródła pokusy i grzechu mniemali, iż osiągną w ten sposób najwyższy stopień czystości i świętości. Ideologia ta znalazła swój pełny wyraz w powstałej na wschodzie w połowie III wieku sekcie walezjanów. (...) Eunuchem był także ojciec kościoła Orygenes, najgenialniejszy spośród pisarzy pierwotnego Kościoła. [1]
 Podsumowując: okaleczenie miało zatem zniwelować odczuwanie pokus seksualnych, by tym samym doprowadzić do najwyższego stopnia czystości. Jeśli chodzi o kastrację, to ewangeliczne teksty o pozbawianiu się wszystkiego, co w ciele może stanowić przyczynę grzechu, zostały odczytane dosłownie (literalnie).
Przyznam szczerze, że w perykopach o amputowaniu kończyn i okaleczania ciała czuję klimat starotestamentalnej grozy oraz karania ludzkiego organizmu wg zasady: oko za oko, ząb za ząb. Traktowanie ciała z tak wielką nienawiścią i przypisywanie poszczególnym jego częściom odpowiedzialności za grzech, jest dla mnie nadużyciem. Ciało przecież samo z siebie nie może grzeszyć. Za grzech odpowiada człowiek, który podejmuje dobrowolną i świadomą decyzję pójścia za atrakcyjnością zła.
W moim mniemaniu o ciało trzeba się troszczyć, bo przynależy do człowieka jako bytu cielesno-duchowego. Sam Jezus powiedział już wcześniej w Ewangelii wg św. Marka: Nic, co wchodzi do człowieka z zewnątrz, nie może go splamić, lecz co wychodzi z człowieka, to go plami (Mk 7,15); Co wychodzi z człowieka, to właśnie go plami. Z wnętrza, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, rozpusta, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zawiść, bluźnierstwo, pycha, głupota. Całe to zło wychodzi z zewnątrz i plami człowieka (Mk 7,20−23).    

[1] Tomasz Raczkiewicz, Rozważania o śpiewie kastratów [w:] Wrocławskie Zeszyty Naukowe, s. 183-184. 

1 komentarz:

  1. Wiele razy zastanawiałem sie w co bedzie ""obleczona -ubrana"" dusza człowieka (?) po sadzie ostatecznym , gdy otrzyma zaszczyt zycia w otoczeniu Boga , Jezusa , i innych wybrancow.
    Nawet ci skazani na wieczne potępienie beda musieli posiadac jakas postac , ( jaka ?)
    Trudno mi sobie wyobrazić ze będziemy tacy sami jak obecnie jesteśmy .
    Z Biblii wiemy ze Jezus i inni byli wzięci do nieba w swoich ""otulinach ziemskich "", czyżby i tacy tam sa jak za zycia na ziemi???.
    Jesli tak to znow sie zacznie zawisc , zazdrosc, itd , itd.
    Martin

    OdpowiedzUsuń