Kultura,
w której żył Jezus Chrystus była androcentryczna, patriarchalna. Innymi słowy
kobiety traktowano niżej. Dla rabbiego
[mistrza duchowego] rozmowa z kobietą w miejscu publicznym, na ulicy, była
czymś uwłaczającym jego godności, zgorszeniem. Uważano, że kto zbyt dużo
rozmawia z kobietami, ten lekceważy prawo. Rabbi nie powinien rozmawiać na
ulicy nawet z własną żoną lub córką. Nie powinien też żadnej kobiety pozdrawiać
[1]. Pobożny Żyd był zobowiązany
codziennie odmawiać następującą modlitwę: „Pochwalony bądź Boże, że nie
stworzyłeś mnie kobietą! Pochwalony bądź Boże, że nie stworzyłeś mnie nieukiem
i głupcem!” [2]. Aby odbyło się nabożeństwo w synagodze musiało przybyć
przynajmniej 10 mężczyzn. Ilość kobiet nie miała znaczenia. Gdyby w synagodze było
nawet 100 kobiet, a mężczyzn tylko 9, nabożeństwo nie mogłoby się odbyć. Dodatkowo
kobiety miały specjalnie wydzielone, osobne miejsce, w którym mogły się modlić [3].
Jezus
(również tytułowany jako „Rabbi” − por. Mt 22,16; Mk 10,59; 11,21; J 1,38.49;
3,2; 4,31; 20,16) wyróżniał się pełną szacunku postawą wobec kobiet. Zwracał się
do nich w sposób wyjątkowy: naturalny, bezpośredni, spontaniczny, rzeczowy, ale
przede wszystkim pełen miłości [4]. Jezus był rzecznikiem godności kobiety. Zaskakiwał, co czasem graniczyło ze
zgorszeniem: dziwili się, że rozmawiał z
kobietą (J 4,27), gdyż
Jego postawa odbiegała od sposobu zachowania współczesnych [5]. Jezus z dużą swobodą
swoją postawą wobec kobiet [odchodził] od
obowiązujących obyczajów ówczesnej epoki [6]. Nie potępiał kobiet (nawet
tych, które były grzeszne – por. Łk
7,37–50; J 4,7–27). Rozmawiał z nimi (por. Mt 26,7; J 4,1–42). Stawiał je jako wzór do naśladowania (por. Mt 13,33; Łk 15,8–9). Marii z Magdali powierzył swoją
misję, ukazując się jej pierwszej po swym zmartwychwstaniu (por. J 20,17). Samarytance,
uważanej powszechnie za niegodną rozmowy i grzeszną, Jezus objawił swą godność
Mesjasza i Odkupiciela. Dialog kobiety z Jezusem pozwala wnioskować o otwarciu
jej serca i umysłu na Boga. Samarytanka zaczyna świadczyć o Mesjaszu w swoim
mieście, co owocuje uwierzeniem wielu w Jezusa jako obiecanego Zbawiciela (por.
J 4,1–42).
Jezus
łamał przyjęte stereotypy (obyczaje), m.in. gościł w domu niezamężnych sióstr
z Betanii: Marii i Marty (por. Łk 10,38–42).
Wstawił się w obronie kobiety, którą chciano ukamienować z powodu przyłapania jej
na cudzołóstwie (por. J 8,1–11). Jezus,
wrażliwy na ból matki (wdowy) opłakującej śmierć swego syna, wskrzesił go (por.
Łk 7,11–17). Przywrócił do życia
córkę Jaira (por. Mk 5,35–43). Do
pochylonej od 18 lat kobiety zwrócił się słowami: córko Abrahama (por. Łk 13,16), choć zaszczytnego tytułu synów Abrahama używano jednostronnie – w odniesieniu do mężczyzn (por. J 8,30–59).
[1]
Por. P. Ketter, Chrystus a kobiety,
s. 60–62.
[2]
Tamże, s. 63.
[3]
Por. M. Hauke, Gott oder Göttin?
Feministische Theologie auf dem Prüfstand, Aachen 1997, s. 122.
[4]
Por. A. J. Nowak, Kapłaństwo kobiety –
tak i nie, Lublin 1998, s. 35.
[5]
Zob. Jan Paweł II, Mulieris Dignitatem
(rozdz. V).
[6]
A. J. Nowak, Kapłaństwo…, s. 36.
Pozdrawiam, Marta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz