Łączna liczba wyświetleń

piątek, 15 czerwca 2012

Czy miłujesz Mnie?


Po zmartwychwstaniu Piotr doznaje szczególnego spotkania z Chrystusem. Po najbardziej wstrząsających wydarzeniach w swoim życiu, trzykrotnie „słyszy” w swym sercu pytanie Jezusa: Czy miłujesz Mnie? (por. J 21,15−17). Na takie pytanie nie może nie odpowiedzieć. Nie może zaprzeczyć. Przeszedł tak wiele doświadczeń na drodze miłości, odkąd spotkał Jezusa…
Piotr czuł odpowiedzialność i troskę o swego Mistrza, choć wyrażał to w bardzo ludzki sposób: Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy, postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, drugi dla Mojżesza, trzeci dla Eliasza (Mk 9,5). Często przemawiał w imieniu uczniów: Oto my zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą (Mt 19,27); Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego (Mt 16,16). U Piotra widać bardzo wyraźnie, że Jezus był dla Niego doskonałym Nauczycielem: Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie (Mt 16,23); Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną (J 13,8); Schowaj miecz tam, gdzie jego miejsce, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną (Mt 26,52).
Piotr był pewny swego oddania dla Jezusa: Nawet, gdyby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię (Mt 26,33). Wspominają o tym wszystkie cztery ewangelie, dokumentujące jego późniejszą niewierność i zaparcie się. Piotr cały czas dojrzewał duchowo. Po zmartwychwstaniu Chrystusa, modląc się nad Morzem Tyberiadzkim, przypominał sobie wszystko od początku. Kiedy po raz pierwszy spotkał Jezusa, był żonatym rybakiem. Czuł, że jest grzesznikiem, słabym człowiekiem, niegodnym powołania na ucznia: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny (Łk 5,8). Jezus wierzył jednak w Szymona-Piotra, dlatego dodał mu odwagi: Nie bój się. Odtąd ludzi będziesz łowił (Łk 5,10). Po wspaniałomyślnym zaproszeniu Jezusa, Szymon zostawił wszystko i poszedł za Nim. Przyjaźń z Jezusem bardzo dużo mu dała. Po wielu miesiącach przeżyć i doświadczeń, po wielkiej przemianie w myśleniu i działaniu, po wydarzeniach męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, Piotr wspomina to zasadnicze wezwanie, które go poruszyło i skłoniło do natychmiastowego pójścia za Jezusem: Odtąd ludzi będziesz łowił (Łk 5,10). Teraz ponownie „słyszy” głos zmartwychwstałego Chrystusa: Paś baranki moje (J 21,15); Paś owce moje (J 21,16). Być może pomyślał: Moje powołanie nie zniknęło. Ono nadal jest aktualne. Jezus wciąż mnie miłuje. Wystarczy odważyć się i ponownie pójść za Chrystusem. Piotr doświadczył niebiańskiej miłości Boga w swoim sercu. Odczytał stan najwyższej Prawdy: wezwanie do odwagi w pełnieniu misji miłości w Kościele, mimo swych wielu porażek i niepowodzeń. Parafrazując perykopę J 21,15nn można wyobrazić sobie modlitwę Piotra:
Czy ja Cię kocham, Panie? Czy nadal Cię miłuję? Jak mam żyć po tylu doświadczeniach? Wierzę, że zmartwychwstałeś. Panie, Ty wiesz, że wszystko czyniłem dla Ciebie, ale byłem i jestem słaby. Powiedziałeś, że będę „ludzi łowił” i teraz mówisz ponownie „paś baranki moje”. Tak, Jezu, ja wciąż Cię miłuję i chcę iść za Tobą, by miłować ludzi jak Ty mnie umiłowałeś. To jedyna droga, by być na Twój wzór pasterzem owiec i przyprowadzić je do Ciebie. Chcę być zawsze wierny Tobie w miłości. Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Ty wszystko wiesz. Znasz moje serce. Trwożliwe, ale spragnione Ciebie. Panie, naucz mnie miłować. Chcę umiłować aż do końca. Tak jak Ty mnie miłujesz nieustannie i niezmiennie. Bądź wola Twoja. Oddaję się Tobie cały.  
Będąc na rozdrożu dróg w swoim życiu, scena nad Morzem Tyberiadzkim staje mi przed oczy. Zapisane słowa Jezusa: Czy miłujesz Mnie? przypominają mi, że najważniejsza jest miłość i że po każdym ciężkim doświadczeniu zawsze można nadal miłować.


Pozdrawiam, Marta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz