Teza, że Pan Bóg
udziela łaskę wiary każdemu, jest pewną tajemnicą. Stanowi równocześnie nadzieję na zbawienie wszystkich ludzi. Wiara wymaga otwarcia na Pana Boga. Otwarcie jest aktem wolnej woli i rozumu człowieka. Dary te pochodzą od Boga, jak i każde dobro. Dlatego też z jednej strony można powiedzieć, że twórcą wszelkiego dobra (np. wiary,
nieba, wolnej woli i rozumu) jest Pan Bóg. Z drugiej strony wiadomo, że człowiek
może wybierać i być współtwórcą dobra. Może zatem czynić dobro i żyć miłością, a tym
samym doświadczać w wierze dialogu i relacji z Bogiem. Otwarcie człowieka na łaskę wiary prowadzi go do zjednoczenia ze Stwórcą.
Człowiek jest zatem osobą
niezwykle wyróżnioną. Otrzymał od Boga szczególne dary: wolną wolę i rozum. Tym
samym nie jest kimś zdeterminowanym, lecz osobą wolną, która jako jedyna wśród
stworzeń może uświadomić sobie obecność Stwórcy, poznawać Jego przymioty i doświadczać
Jego działania − tchnienia miłości. Człowiek do tego stopnia jest w sposób
szczególny umiłowany, że został zaproszony do współdziałania z Aktem
Najczystszym i Najświętszym dzięki transcendentnej duszy zdolnej do dobra i miłości.
Człowiek nie jest
zaprogramowany przez Pana Boga na niebo, na wiarę czy na cokolwiek. Jako osoba wolna i rozumna, sam wybiera
w każdej minucie swojego życia. Otrzymał taką możliwość i szansę. Może korzystać
z wszelkich darów, aby dążyć do świętości lub nie.
Wobec Boga może otworzyć się i przyjąć wiarę, albo skierować swe serce ku
temu, co nie jest w stanie go nasycić. Jeśli wybierze brak wiary, Bóg nie odmówi mu swojej miłości. Bóg nikogo nie ukarze za brak wiary, bo byłoby to sprzeczne z Jego miłością. Bóg nie
może karać za użycie przez człowieka wolnej woli. Dopuszcza ludzkie wybory, ponieważ szanuje i miłuje człowieka. Tym samym bardzo mu ufa. Bóg wierzy w człowieka, że ten mądrze skorzysta z Jego darów, aby być kontynuatorem Jego miłości. Stąd Bóg zawsze czeka z nadzieją na każdego, również na tego, kto poszukuje szczęścia poza Nim − Najwyższym Aktem Miłującym.
Ktoś zapyta: a co z ludźmi chorymi, np.
niepełnosprawnymi umysłowo, którzy nie są zdolni dokonać racjonalnego,
świadomego, wolnego wyboru dotyczącego wiary? Myślę, że Pan Bóg patrzy na
każdego indywidualnie i nie wymaga do zbawienia aktu, którego człowiek nie może
z własnej woli dokonać. Wierzę, że ludzie niepełnosprawni umysłowo zostaną
zbawieni z Bożej miłości. W nich ujawnia się ułomność ciała pozwalająca innym
okazać piękno miłości w codziennej służbie i opiece (forma czynnej wiary).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz