cz.1.
Wobec
ludzkiej przemocy i agresji.
W
scenie pojmania i aresztowania Jezusa w Ogrójcu Piotr dobył miecza i odciął
ucho Malchosowi (słudze najwyższego kapłana). Jezus pouczył, by nie odpowiadać nieprzyjaciołom
przemocą i agresją: Schowaj miecz do
pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec? (J 18,11; por. Mt
26,47−59). Ostatnie zdanie sugeruje jakoby Bóg zesłał Jezusowi cierpienie. To
błędna interpretacja. Ojciec jedynie dopuścił do zła. Zło uczynił człowiek. Jezus doświadczył zła człowieka. Wobec dokonanego zła Jezus uzdrowił okaleczonego sługę (Łk 22,51) potwierdzając czynem zasadę, którą
później wyraził św. Paweł Apostoł w słowach: zło dobrem zwyciężaj (Rz 12,21).
Cud był spektakularny mimo ciemności nocy. Jezus pokazał, że można miłować
nawet w najtrudniejszych momentach. Miłość ma być wyrażona przede wszystkim
poprzez łagodność i dobro wobec przeciwników.
Kiedy
Jezus został publicznie spoliczkowany przez jednego ze sług arcykapłana Annasza, powiedział: Jeżeli źle powiedziałem,
udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? (J 18,23).
Brak odpowiedzi agresora i innych słuchających może wskazywać, że logiczna „samoobrona”
Jezusa w formie zadanych pytań była szokiem dla wszystkich. Jezus zadawał
pytania ku nawróceniu oprawców.
Każde
uderzenie w policzek jest aktem przemocy. Ludzka agresja jest formą osądu i wymierzania kary; dowodzi bezradności i małości oprawcy.
Reakcja rzeczowa ma sens, kiedy agresor jest zdolny do dokonania refleksji.
Dodatkowo Jezus zapewnił: Kiedy was
wydadzą nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie
będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch
Ojca waszego będzie mówił przez was (Mt 10,19−20).
Kiedy
wołano, by Jezusa ukrzyżowano, On milczał (J 19,6−9). Przysłowie włoskie mówi: Wielkie cierpienia są nieme. Już kiedyś
Jezus wyraził swój ból w słowach: Jeruzalem,
Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są
posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod
skrzydła, a nie chcieliście (Łk 13,34).
Teraz przyjął kielich goryczy bez słowa. Nastała godzina oddania aż po
krzyż z miłości. Piłat nie mógł zrozumieć milczenia Jezusa w obliczu grożącej Mu
śmierci.
Wtedy,
gdy najbardziej miłujemy innych, możemy doznać największego cierpienia. Takie
cierpienie jest nieme. Jest przyjęte na ołtarzu miłości.
Kiedy
Jezus wisiał na krzyżu, jeden ze świadków zakpił z Niego: Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, wybaw
sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża! (Mt 27,40). Prześmiewczy
żart wynikający z wcześniejszych słów Jezusa: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo (J
2,19), poniżył Umęczonego w kulminacyjnym momencie Jego cierpienia.
Dodając
soli i pieprzu swoimi docinkami słownymi pomnażamy ból tych, którzy przeżywają
golgotę w swoim życiu.
Pozdrawiam, Marta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz