Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 8 września 2014

Sen


Bywają różne sny i różne powody snów. Ktoś śpi w nocy, by zregenerować organizm i nabrać sił na nowy dzień pracy. Ktoś inny zamiast spać w nocy, ma dyżur i czuwa, by innym dobrze się spało. Albo też nie śpi, bo podróżuje, coś przygotowuje, dokańcza, bo akurat tak się ułożyło. Jeszcze inny zarywa noc, bo idzie na wesele lub inną zabawę czy przyjęcie. Potem odsypia w dzień albo dopiero w następną noc.
Ten kto miłuje, może spać niespokojnie w sytuacji, jeśli obarczony jest odpowiedzialnością za innych i pragnie ich zdrowia i bezpieczeństwa.
Ten kto żyje miłością, może zasnąć w nocy głębokim snem spełnienia.  
Nienaturalne wybudzenie się ze snu (np. z powodu dzwonka budzika) często skutkuje niemożnością ponownego zaśnięcia lub też przechodzi w sen lekki, w którym pojawiają się tzw. obrazy senne.
W Biblii sen kojarzono ze śmiercią, a także ze sferą, w której, ze względu na rodzaj bezwładności i braku kontroli nad myślami, może do człowieka „przemówić” sam Bóg (por. Mt 1,20−21; Syr 34,6).
Wielu nadal się nad tym zastanawia, skąd podczas snu pojawiają się w ludzkim umyśle dane słowa, sytuacje, stany czy odczucia. Zwłaszcza jeśli w jakiś sposób korelują one z wydarzeniami na jawie.
Pojęcie snu kojarzone jest także z rodzajem zastoju, stagnacji. W tym wypadku jest to coś negatywnego, stąd w Piśmie świętym znajdują się słowa, aby zbudzić się z takiego snu, który obrazowo symbolizuje trwanie w grzechu. Sen stanu grzeszności jest porównywany do trwania w ciemności. Dlatego też występuje zachęta do przebudzenia, aby trwać w świetle Chrystusa: Zbudź się o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus (Ef 5,14).
Są jeszcze i takie sytuacje, które zalecają świadome powstrzymanie się od snu np. przez przyjętą regułę zakonną. Jednocześnie, wzywając do wyższej, Chrystusowej miłości, nie zwalniają z kierowania się empatią i miłosierdziem, na co wskazuje poniższy tekst z Sentencji Ojców Pustyni:  

Kilku starców przyszło zobaczyć się z Abba Pojmenem. Rzekli do niego: „Powiedz nam, czy kiedy widzimy braci drzemiących podczas nabożeństwa, powinniśmy ich uszczypnąć, żeby się obudzili?”. Abba Pojmen odpowiedział: „Gdybym ja zobaczył śpiącego brata, ułożyłbym jego głowę na moich kolanach i pozwoliłbym mu spać dalej”.[1]

Ponad prawem ludzkim (w tym przykładzie reguły zakonnej nakazującej czuwanie i modlitwę) jest miłość bliźniego. Ten, kto miłuje, nawet jeśli nie wypełni zapisu ludzkiego, jest de facto najlepszym wykonawcą prawa. Dzieje się tak dlatego, że pierwszym i głównym powołaniem człowieka jest miłowanie Boga i bliźniego. Ponadto wszystkie reguły postępowania streszczają się w prawie miłości, o czym napisał św. Paweł: Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne - streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa (Rz 13,8−10).

[1] Mądrość pustyni. Sentencje Ojców Pustyni, wybór i il. Y. Nomura, wstęp i epilog J. M. Nouwen, Wyd. Misjonarzy Klaretynów, Palabra, Warszawa 2003, s. 17.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz