Łączna liczba wyświetleń

piątek, 21 lutego 2014

Nauczanie kościelne w pierwszych wiekach po chrystianizacji Polan


Jednym z przejawów chrześcijaństwa na ziemiach Polan był zanik zwyczajów pogańskich, w tym np. zaprzestanie pochówków całopalnych (spalania ciał zmarłych).
Niedziela zaczęła wyznaczać rytm tygodnia. Centralnym punktem tego dnia była Msza święta sprawowana po łacinie. Zamiast homilii było krótkie wyjaśnienie modlitw: „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo” i „Wierzę w Boga” (by uniknąć herezji, kapłani bowiem nie mieli takiego wykształcenia, jak dzisiaj). Zachęcano do modlitwy i dobrego życia.[1] Oprócz wyjaśnienia modlitw, dodawano dodatkowo naukę Dekalogu oraz wskazania dotyczące unikania 7 grzechów głównych. Częstokroć na ścianach świątyń obrazowano kościelne nauczanie[2]. Katechizacja trwała 3 kwadranse. Ponadto śpiewano pieśni. Potem były ogłoszenia proboszcza i spowiedź powszechna.
Kazania głoszono tylko w parafiach prowadzonych przez kapituły i w parafiach przyklasztornych. Tam bowiem było wykształcone duchowieństwo. Jan Długosz twierdzi, że przez całe średniowiecze nie głoszono kazań, dopiero po utworzeniu wydziału teologii na Akademii Krakowskiej (dziś to Uniwersytet Jagielloński w Krakowie)[3]. Jej rektorem był Stanisław ze Skalbmierza - autor łacińskich wykładów teologicznych do kleru (Mów mądrościowych), wygłoszonych na synodzie. Tak wytworzyła się specyficzna szkoła kazań, która stała się zalążkiem kazań dla ludzi świeckich. W kazaniach Stanisława dostrzeżono ideał chłopa: wiernego i pobożnego.
W zachowanych dokumentach z tamtego okresu spotyka się różne przykłady kaznodziei. W kazaniach ks. Piotra z Miłosławia (XV w.) jest motyw piętnowania oszustwa ze strony chłopów w stosunku do proboszcza (w sprawie dziesięciny). Kapłan ten mówił o praktycznych sprawach prostym językiem. Jednakże sposób głoszenia słowa choć prosty, był połączony z wyzwiskami, upomnieniami, odgrażaniem się i nauką o wymierzaniu kary. Ogółem były to kazania nieeleganckie.
Zdarzało się, że straszono na kazaniach, iż dzieci chore, trędowate rodzą się z pożycia seksualnego, które miało miejsce w czasie nakazanego okresu wstrzemięźliwości (Wigilia, Wielki Post).
Wybitnym kaznodzieją był ks. Paweł z Zatora.
Praktykowano przepisywanie pięknych, wartościowych kazań, głosząc je w kilku miejscach (co nie było uważane za plagiat).
Pod koniec XVI wieku ks. Jakub Wujek przełożył Pismo Święte na język polski (tzw. Wulgata). Wraz z ks. Piotrem Skargą tworzyli polską kulturę religijną.
Dla ludu jedynym przekazicielem wiedzy religijnej był proboszcz na ambonie. Nie było takiego natłoku wiedzy i informacji, jak dziś, stąd kazanie trwające 30-50 min. było normą.
W XV wieku wykształcenie było faktem. Nawet chłopi potrafili napisać parę słów po łacinie. Jednakże w czasie reformacji szkoły zanikły. W XVIII wieku pojawiły się ponownie, ale nie udało się dojść do tej ilości szkół, co w XV wieku.
Grzechy wyznawano publicznie. Czynił to nawet Bolesław Śmiały, który zamordował św. Stanisława czy Bolesław Krzywousty, który oślepił brata. Nawet władca państwa pokutował więc publicznie i nie było dla niego taryfy ulgowej. Statusy synodalne wyznaczały zakres grzechów, które mógł odpuścić tylko biskup (np. za kradzież ziemi czy kradzież zboża z pola).
Szacunek i wiara wobec mnichów powodowała, że zwracano się do nich z różnymi prośbami o wstawiennictwo, by np. wyprosili łaskę narodzin dziecka (i tak np. przez wstawiennictwo u św. Idziego, Judyta czeska poczęła Bolesława Krzywoustego, wierząc, że w tej sposób został wyproszony u Boga następca tronu).
Rozwijał się kult maryjny (np. dedykowano Jej kościół).
W XII w. powstają Drzwi gnieźnieńskie z 18 scenami z życia i męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. To przykład wyższej kultury religijnej. Widać więc, że wierni świadczyli o swej pobożności nie tylko umiejąc zrobić znak krzyża, poszcząc w piątek czy budując kościół, ale i zamawiając tak symboliczne, ewangelizujące drzwi.
Można powiedzieć, że podstawowym narzędziem chrystianizacji była parafia. Mikołaj z Błonia w traktacie Podręcznik pastoralny podał obiegowe zalecenia, rady, wskazówki jak prowadzić duszpasterstwo. W dziele tym m.in. karci plebanów, którzy więcej czasu poświęcają na uprawianie ziemi, niż na sprawy duchowe wśród wiernych.
Ze względu na fakt, że niekiedy przyjście do kościoła mogło być znacznie utrudnione (np. jakaś rzeka wylewała), dlatego kapłan udzielał chrztu dzieciom od razu, gdy tylko rodzice przynieśli je pierwszy raz do kościoła. Drogi w formie skrótów, ścieżek wytyczonych przez pola, nawet zaoranych i prowadzących do kościoła, nazywano mesznymi.
Do Soboru Trydenckiego liturgia była raczej skromna. Korzystano z różnych ksiąg. Gdy przyszedł sobór, przyjęto księgi rzymskie. Przez całe 1000 lat liturgia była łacińska, ale występowały fragmenty po polsku. Wprowadzono po polsku czytania Ewangelii i listów apostolskich. W Księdze Liturgicznej - Ewangelijka[4] były fragmenty z Pisma Świętego (bez Starego Testamentu) przetłumaczone przez Jakuba Wujka na język polski. Kiedy zaczynano je czytać, wierni po raz pierwszy słyszeli Ewangelię w ojczystej mowie. Te Ewangeliczki były bardzo ważnym, praktycznym i doskonałym narzędziem ewangelicznym. Ponadto istniała „Agenda” (1591) ks. Hieronima Powodowskiego[5], napisana w 3 językach (polskim, łacińskim, niemieckim). Był to zbiór zwyczajów polskiej diecezji, który obowiązywał do lat 30-tych XVII wieku. „Agenda” miała kilka wydań. Zgodnie z jej przepisami udzielano sakramentów[6]. A zatem, choć liturgia była po łacinie, wiele fragmentów podczas mszy świętej odbywało się po polsku: Ewangelijka (fragm. PŚ czytany od XVI w.), kazanie, pieśni, ogłoszenia parafialne i dialogi przy sakramentach.

[1] W 1516 r. wydarzyła się pewna scena pobicia, zapisana w aktach konsystorskich. Pewien kmieć oskarżył o to swego proboszcza, który zdenerwował się na niego, że nie umie nawet „Ojcze nasz”.
[2] Dla przykładu w kościele w Bejscach grzech pychy zobrazowano za pomocą postaci kobiety siedzącej na żabie, która przegląda się w lusterku. Nieczystość oddano jako kobietę siedzącą na świni. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu przedstawia kobieta jedząca rzepę, która siedzi na lisie jedzącym gęś. W kościele tym są też sceny z Ewangelii (Zwiastowanie, Wieczerza Paschalna, Sąd Ostateczny).
[3] 4 kamienice szkoły kościelnej ufundowała królowa Jadwiga.
[4] Format A6.
[5] Ks. Hieronim Powodowski – proboszcz kościoła mariackiego w Krakowie, który napisał „Agendę” dla całego Kościoła w Polsce.
[6] Procesja Bożego Ciała do 4 ołtarzy ma ok. 40 różnic z rytuałem rzymskim (bo przepisana z „Agendy” Powodowskiego), by zachować to, co cenne z polskiej tradycji religijnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz