Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 27 lutego 2014

Objawienie Boga w Jezusie Chrystusie światłem ku zbawieniu



Pierwszym, który okazał miłość człowiekowi był Pan Bóg. Poznanie miłości Boga może okazać się najwspanial­szym odkryciem i doświadczeniem osoby ludzkiej. Każdy człowiek jest zaproszony przez Stwórcę, by miłować. Pragnienie miłowania zapisane jest w ludzkim sercu. Człowiek jest zdolny do miłości dzięki pierwiastkowi duchowemu – transcendentnej duszy. Wobec miłości Boga nie sposób pozostać obojętnym. Miłość czeka na spełnienie i  zjednocze­nie. Początkiem dialogu ze Stwórcą jest wewnętrzne pragnienie miłości. Usłyszane słowo miłości Boga jest kiełkującym i płodnym ziarnem, jeśli spotka otwarte serce człowieka. Człowiek rozkwita w miłowaniu. Poprzez miłość spełnia wolę Bożą. W tym sensie Objawienie jako poszukiwanie woli Boga (którą człowiek odkrywa) oraz trwanie w Bożej miłości (w której może wzrastać) jest procesem ciągłym.
Miłość wiąże się z poszukiwaniem Prawdy. W wędrówce duchowej człowiek niejednokrotnie odkrywa wciąż nowe, czasem nawet nieoczekiwane horyzonty wiary i refleksji filozoficznej. Najpełniejsze i najdoskonalsze objawienie się Boga ludziom nastąpiło w osobie i w czynach Jezusa Chrystusa, Wcielonego Słowa Bożego.[1] Kiedy na ziemi pojawił się Jezus, nastąpił duchowy przełom. Jezus był rzeczywistą, historyczną, realnie istniejącą postacią, żyjącą w konkretnej przestrzeni i czasie. Jego wyjątkowość wiązała się z faktem empirycznego „wkroczenia” Boga w historię człowieka i świata[2]. Przez wcielenie Boga w Syna Człowieczego Stwórca stał się dla nas jeszcze bliższy. Objawienie się Ojca Niebieskiego ludziom w Chrystusie było (…) ogromnym zbliżeniem się Boga do nas. Ten stan trwa nadal, ponieważ Wcielenie stało się faktem nieodwracalnym.[3] Wraz z narodzeniem Jezusa Chrystusa nastąpiła niespotykana w historii świata szansa komunikacji i dialogu między transcendentnym Stwórcą a ludźmi, o czym powiedział Nauczyciel z Nazaretu: Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli (Łk 10,23–24).[4]
Syn Boży poprzez hipostazę bosko-ludzką był żywym obrazem istniejącego Boga, jak jest zapisane w Piśmie Świętym: On jest obrazem Boga niewidzialnego (Kol 1,15); Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca (J 14,9).[5] Wiara w miłującego Jezusa z Nazaretu, którego wola była doskonale zjednoczona z wolą Bożą, pozwala przez Jego boską naturę widzieć w Chrystusie prawdziwy obraz Ojca Niebieskiego.[6] Wcielenie było ukoronowaniem boskiego zamysłu Objawienia się Boga[7]. Można powiedzieć, że Bóg w postaci Syna przemówił do człowieka bezpośrednio[8]: Ja Jestem (J 8,58). W pewnym stopniu została zatem pokonana przepaść dzieląca rzeczywistość ziemską i realnie istniejący świat duchowy.
 Koroną poznania duchowego jest zjednoczenie z Bogiem w miłości. Podobnie jak serce potrafi miłować, tak i rozum powinien poszukiwać tego, co miłuje: im bardziej miłuje, tym usilniej pragnie poznać.[9] Wiara w Jezusa Chrystusa oraz życie Jego nauką prowadzą do jedności z Bogiem. W miłowaniu jest pełnia życia, głębia radości i prawdziwa wolność (J 8,32).
Jedną z głównych prawd chrześcijańskich jest ta, iż godność osoby ludzkiej wynika z pochodzenia od Boga. W świetle wiary dusza ludzka uzdalnia człowieka do miłości, czyniąc go bytem niemal doskonałym. Jezus z Nazaretu jest kimś bardzo bliski ludziom, ponieważ pokazał, że jak dalece można umiłować będąc człowiekiem. Podczas swego ziemskiego życia Syn Maryi odczytał wolę Bożą, przyjął ją i wzorcowo wypełnił (Mt 5,48). W postawie Jezusa najważniejsza była miłość i życie Bożą prawdą[10]. Mesjasz uczył wiary rozumnej opartej nie na literze Prawa, lecz duchowej (wewnętrznej) przemianie serca.
Tajemnica Wcielenia potwierdziła niezmierzoną wielkość i miłość Boga do ludzi. Podkreśliła godność człowieka, równocześnie nobilitując go do dynamizmu w drodze do świętości. Jezus, stając się jednym z ludzi, pokazał jak przejść przez życie dobrze czyniąc[11]. Doszedł do pełni chwały, ponieważ Jego wola była doskonale złączona z wolą Ojca Niebieskiego[12]. Przez wierność woli Bożej Jezus okazał całym swym życiem heroiczną miłość.
Bóg nie pragnął cierpienia - ani męki, ani śmierci swego Syna. Ofiara Jezusa okazała się jednak skuteczna - zbawcza[13]. Bóg przyjął tę miłość, a jednocześnie objawił w Ukrzyżowanym szczyt swej miłości. Tym samym na Krzyżu Jezus doszedł do godności i chwały Boga.
Ojciec Niebieski przyjął dar miłości Jezusa. Tym samym pokazał, że miłość Syna Człowieczego może być wielka. Otwarte serce Ojca na miłość Jezusa i Ich jedność w Duchu Świętym są dla ludzi przykładem trwania w miłości Boga. Tak oto miłość Chrystusowa stała się najdoskonalszą drogą do zbawienia (1 Kor 13,13). Nauka, postawa i życie Mesjasza są wzorem prawdziwej i żywej relacji miłości (komunii z Bogiem) oraz drogą do spełnienia. Drogą tą jest nie tyle śmierć męczeńska, co pełne miłości oddanie drugiemu człowiekowi na wzór doskonałej miłości Chrystusowej[14] (J 15,12−13). Sensem i zadaniem człowieka jest miłość[15] (zob. Kpł 19,18).
Stwórca nie pragnie zatem ludzkiego cierpienia, lecz wzajemnej miłości. Nie można jednak uniknąć w życiu cierpienia. Sensem cierpienia (jako nieodłącznego elementu życia ziemskiego) jest uczynienie z  niego formy miłowania. Poprzez miłość można naśladować Jezusa i być Jego obrazem (jakby odbiciem serca Chrystusa – J 13,34−35)[16]. Zaangażowanie człowieka odpowiadającego na Boże zaproszenie do miłości jest mistycznym dialogiem w zjednoczeniu ze Stwórcą (duchową doskonałością – Mt 5,48; J 14,23).
Nim rozpocznie się głoszenie słowa Bożego na zewnątrz innym (dając własne świadectwo), ważne jest bycie aktywnym słuchaczem tegoż Słowa wewnątrz własnego serca, by odczytać to, co Bóg mówi w nim osobiście. Słowo Ojca Niebieskiego oczyszcza, oświeca i jednoczy człowieka ze Stwórcą. Przekazywanie osobistego doświadczenia Boga może stać się najbardziej żywym i  przekonującym świadectwem wiary. Taka postawa jest apostolstwem w asystencji Ducha Bożego (tchnieniem miłości). Człowiek, który otwiera się na Boże działanie staje się głosicielem Dobrej Nowiny (Zbawczej Informacji). U chrześcijanina (syna lub córki Bożej) „zmysły” wewnętrzne wspomagają odczytanie woli Bożej na co dzień. Wzrok staje się duchowy (spojrzenie transcendentne), słuch wyczulony na tchnienie Ducha Świętego, a serce zawsze miłujące. Owoce w postaci myśli, słów i czynów są wtedy naznaczone dobrocią, szlachetnością, życzliwością, a przede wszystkim miłością (zob. Gal 5,2223). To znak rozpoznawczy każdego ucznia Chrystusa (J 8,31). Tym sposobem człowiek odczytuje powołanie do miłowania i poznania Boga jako najdoskonalsze urzeczywistnienie samego siebie[17].
Najlepszą i najpiękniejszą formą dialogu ze Stwórcą jest czynna postawa wzajemnej miłości. To swoisty „wdech i wydech” w komunii z Bogiem. Relacja miłości względem bliźniego, to potwierdzenie miłości do Boga. Twórca filozoteizmu (wiary rozumnej, żywej, autentycznej i mądrej) napisał: Wiara winna łączyć się ze sposobem życia. Modlitwa i kult muszą sprawdzać się w dziedzinie społecznej. W przeciwnym wypadku wszystko jest pozorem, a gesty modlitewne i kult pozostają magią[18]. Wierzymy w Tego samego Boga. Cieszmy się, że w naszej religii Bóg objawił się w Istocie ludzkiej. To wyróżnienie zobowiązuje nas do głoszenia dwóch przykazań Jezusa: Kochać Boga i drugiego człowieka[19] (zob. Mt 22,3740).
Głębia transcendencji powoduje, że Stwórca chce być ciągle poszukiwany. Poszukiwanie Prawdy jest jednym z  elementów duchowej drogi człowieka ku zbawieniu. Światłem i pełnią prawdy jest Jezus Chrystus (J 14,6). O nieustannym odnajdywaniu i odczytywaniu Boga w sercu powiedział i Pan Jezus do uczniów: Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe (J 16, 12–13).
Przyjmując za dewizę istnienia miłość Chrystusową, człowiek może nadać swemu życiu niezwykły sens, a ponadto doświadczać mistycznego trwania w Bogu pośród spraw i wydarzeń dnia codziennego. Może dążyć do chwały i świętości bazując na tym, co otrzymał od Stwórcy. Może zbliżać się do nieznanych horyzontów Prawdy, odnajdując moc w inspirującej postawie, nauce i działalności Jezusa Chrystusa.


[1] Ks. Stanisław Olejnik, Teologia moralna. Służba Bogu i otwarcie się na świat, Wyd. Akademia Teologii Katolickiej, Warszawa 1991, s. 10.
[2] DA 27 – Dekret o apostolstwie świeckich: Apostolicam actuositatem; KDK 76 - Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym: Gaudium et spes.
[3] Ks. Stanisław Olejnik, Teologia moralna. Służba Bogu i otwarcie się na świat, Wyd. Akademia Teologii Katolickiej, Warszawa 1991, s. 11.
[4] Zob. KL 5 – Konstytucja o liturgii świętej: Sacrosanctum Concilium; DM 3 – Dekret o misyjnej działalności Kościoła: Ad gentes divinitus.
[5] Zob. też KK 2 - Konstytucja dogmatyczna o Kościele: Lumen gentium.
[6] Zob. DK 3 - Dekret o misyjnej działalności Kościoła: Ad  gentes divinitus.
[7] Paweł Porębski - tekst na blogu: wiara-rozumna.blog.onet.pl – z dnia 11.10.2011 r.
[8] P. Porębski, Odnaleźć Boga w sobie: na podstawie Nowego Testamentu, Wyd. Jedność, Kielce 2009, s. 13.
[9] Jan Paweł II, Fides et ratio. Tekst i komentarze, red. T. Styczeń, W. Chudy, Lublin 2003, s. 42.
[10] KDK 3 - Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym: Gaudium et spes.
[11] Zob. KK 46 - Konstytucja dogmatyczna o Kościele: Lumen gentium.
[12] Zob. KK 3 i 42 - Konstytucja dogmatyczna o Kościele: Lumen gentium.
[13] KDK 22 - Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym: Gaudium et spes; KK 50 - Konstytucja dogmatyczna o Kościele: Lumen gentium.
[14] Zob. KK 40 - Konstytucja dogmatyczna o Kościele: Lumen gentium; DP 12 – Dekret o posłudze i życiu prezbiterów: Presbyterorum ordinis; KDK 22 – Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym: Gaudium et spes.
[15] P. Porębski, Wykłady teologiczne wiary rozumnej na portalu internetowym świeckiego teologa, Wyd. Coriolanus, Kielce 2011, s. 521.
[16] Zob. KK 9 - Konstytucja dogmatyczna o Kościele: Lumen gentium.
[17] Jan Paweł II, Fides et ratio. Tekst i komentarze, red. T. Styczeń, W. Chudy, Lublin 2003, s. 87.
[18] P. Porębski, Bóg nie taki straszny: na podstawie Starego Testamentu, Wyd. Jedność, Kielce 2009, s. 230.
[19] P. Porębski, Wykłady teologiczne wiary rozumnej na portalu internetowym świeckiego teologa, Wyd. Coriolanus, Kielce 2011, s. 364.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz