Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 1 lipca 2012

Oczyma wiary - cz.1.


Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię (Rdz 1,1). Tym samym nie było nikogo, kto w wierze rozpoznałby cud stworzenia. Wiara człowieka nie była potrzebna Bogu, by powołał świat do istnienia. Przy pierwszych najpotężniejszych cudach był obecny tylko ich Twórca, czyli Pan Bóg – Akt działający miłująco. Dlatego na początku jedynym świadomym świadkiem powołania świata do istnienia i fenomenu życia był sam Ojciec Niebieski: A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre (Rz 1,31). By rozpoznać cudowne i pełne mocy znaki miłości Boga był potrzebny ktoś, kto jest do Niego podobny. Pan Bóg zapragnął więc: Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam (Rdz 1,26). Rozpoznanie znaków (cudów) stało się możliwe od momentu uduchowienia istoty człekokształtnej poprzez Boskie tchnienie pierwiastka duchowego w ciało człowieka – dar transcendentnej duszy. Dusza otworzyła możliwość nawiązania duchowego kontaktu Stwórcy z ludźmi. Dzięki relacji wiary pojawiła się autostrada komunikacji i miłosnego dialogu między człowiekiem a Bogiem.
Bóg może działać poza wiarą człowieka. Wiara nie jest warunkiem sine qua non by zaistniał znak (cud) dobra i miłości. Jednak wiara pozwala go rozpoznać.
Człowiek sparaliżowany, o którym jest napisane w Ewangelii wg św. Łukasza (Łk 5,17−26), sam nie wyznał ani nie okazał wiary przed znakiem (cudem), a mimo to został uzdrowiony. Wiarę okazali ci, którzy go przynieśli na noszach. Postawa wiary tych, którzy chcieli Jezusowi pokazać potrzebującego (posuwając się aż do rozebrania dachu i spuszczenia chorego przez sufit do wnętrza, w którym był Nauczyciel) jest dowodem gorliwego zatroskania o paralityka. Na ich wiarę i miłość Jezus odpowiedział miłością pełną wiary w dobroć Ojca Niebieskiego (funkcjonał dobra). Podobnie było z córką Jaira (Mk 5,35−43) i z Łazarzem (J 11,1−44), którzy będąc w stanie śmierci klinicznej nie mogli okazać wiary przed dokonaniem znaku (cudu). Postawę wiary okazali natomiast ci, którzy się za nimi wstawili u Jezusa. To oni rozpoznali znak – w wierze.
Dobrze odczytany znak prowadzi do eksplozji wiary: Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego (J 11,45); A wielu z tych, którzy słyszeli naukę, uwierzyło. Liczba mężczyzn dosięgała około pięciu tysięcy (Dz 4,4). 
Znak Boży umacnia tych, którzy dopiero przyjmują wiarę oraz tych, którzy już wierzą. W obu przypadkach otwarcie na Boga owocuje pełniejszą, prawdziwszą i głębszą wiarą i miłością. 


Pozdrawiam, Marta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz