Łączna liczba wyświetleń

piątek, 20 lipca 2012

Modlitwa Mojżesza


W Biblii Mojżesz został przedstawiony jako wielki prorok i pośrednik między Bogiem a ludem izraelskim. Trwając w szczególnej więzi z Bogiem: twarzą w twarz (por. Lb 12,6−8), wstawiał się za Izraelitami (Wj 32,11−13). Jego gest wzniesionych rąk podczas modlitwy za zwycięstwo Izraela jest wymownym symbolem żarliwości duszy i ufności w Bożą Opatrzność (por. Wj 17,8−13).
Szczególnym miejscem modlitwy Mojżesza była Góra Synaj. Kiedy dowiedział się o bałwochwalstwie swego ludu, spodziewał się kary ze strony Stwórcy. Obraz Boga, jaki nosił w swoim sercu spowodował, że bał się Jego gniewu, dlatego modlił się: Odwróć zapalczywość Twego gniewu i zaniechaj zła, jakie chcesz zesłać na Twój lud (Wj 32,12). Jego dialog ze Stwórcą był więc dramatyczny. W swej obronnej argumentacji prorok przywołał miłość, wierność i chwałę Najwyższego. Przede wszystkim chciał, by Bóg pamiętał o obietnicy danej przodkom: Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, Twoje sługi, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc do nich: «Uczynię potomstwo wasze tak liczne jak gwiazdy niebieskie, i całą ziemię, o której mówiłem, dam waszym potomkom, i posiądą ją na wieki!» (Wj 32,13). Po tej duchowej walce Mojżesz otrzymał światło i pokój wewnętrzny, iż lud nie będzie ukarany. W Biblii zostało to ujęte w podsumowującym zdaniu: Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud (Wj 32,12). Zapis ten deformuje jednak prawdziwy obraz Boga. Można bowiem odnieść wrażenie, że Mojżesz (jako „zwinny adwokat” ludu) przekonał surowego Boga-Władcę o tym, żeby Ten przebaczył Izraelitom. Jak to wyjaśnić? Zapis powstał na miarę panującej mentalności oraz stopnia dojrzałości duchowej autora (-ów) biblijnych. Pozornie wygląda na to, że Bóg zmienił zdanie, a tak naprawdę to Mojżesz zmienił swoją opinię o Bogu: w Bogu zagniewanym odkrył Boga przebaczającego. (…) Mojżesz podczas modlitwy odkrył prawdziwe oblicze Boga i potrafił właściwie odczytać grzech swojego ludu.[1]

Współczesnym Mojżeszem jest nie tylko ten, kto modli się żarliwie prosząc Boga o pomoc w ważnych sprawach społecznych. Jest nim przede wszystkim człowiek, który podczas modlitwy otwiera serce na łaskę i, poddając się Duchowi Świętemu, przemienia swoje myśli i życie (metanoia).

Pozdrawiam, Marta.



[1] O. Jerzy W. Gogola, Od objawienia do zjednoczenia. Wykład teologii modlitwy, Wyd. Karmelitów Bosych, Kraków 2005, s. 44.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz