Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 16 lipca 2012

Odwaga miłowania - cz.1.


W rozdziale 8 Ewangelii wg św. Jana jest napisane, że uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego [tj. do Jezusa] kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?» (J 8,3−5). W ówczesnym świecie wg prawa żydowskiego karą za cudzołóstwo była śmierć przez ukamienowanie. Tym samym, posługując się zapisami (obecnymi w ST) można było zabić (por. Kpł 20,10; Pwt 22,22nn). Pod pretekstem tekstów Pisma Świętego wymierzano i usprawiedliwiano zbrodnie. W przypadku kobiety, która spała z mężczyzną niebędącym jej mężem, faryzeuszom chodziło nie tyle o nią, co o Jezusa, którego chcieli zdyskredytować prowokacją: Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć (J 8,6). Jeśliby Jezus uznał kobietę za winną (zgodnie z prawem Mojżeszowym) i poparł ukamienowanie, sprzeciwiłby się prawu rzymskiemu, które zabraniało Żydom wydawania wyroków śmierci (poza przypadkiem profanacji świątyni). Jeśliby zaś ułaskawił Marię Magdalenę – nie byłby wierny prawu Mojżeszowemu. Początkowo, na namolne nastawanie uczonych w Piśmie i faryzeuszy, Jezus nic nie odpowiadał, lecz nachyliwszy się pisał palcem po ziemi (J 8,6). W końcu jednak, kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień» (J 8,7). To była jedna z tych mądrych odpowiedzi, które zdumiewały tłumy (Mt 7,28−29). Podważenie zapisu prawa Mojżeszowego o kamienowaniu grzeszników oraz okazane miłosierdzie kobiecie przyłapanej na cudzołóstwie było podwójnym szokiem dla uczestników sceny.
Jezus nie wydał wyroku potępiającego na Marię Magdalenę. Nie bał się miłować na wzór swego Ojca Niebieskiego. Swoją reakcją i słowami wstrzymał zapalczywość żądnych mordu (J 8,9). Na grzeszny czyn kobiety, Jezus odpowiedział miłosierdziem, mimo prawnego przyzwolenia na dokonanie kary. Wiedział, że akt miłosierdzia będzie najskuteczniejszym lekarstwem na grzech słabości człowieka. Okazując wybaczającą miłość, zneutralizował funkcjonał zła: I ja ciebie nie potępiam. − Idź i od tej chwili już nie grzesz! (J 8,11). Dał przykład wielkiej, Bożej miłości. To ona obudziła miłość w tych, którzy jej doświadczyli. Miłość Jezusa przemieniła zarówno kobietę przyłapaną na cudzołóstwie, jak i jej niedoszłych zabójców. Uczeni w Piśmie i faryzeusze odstąpili od chęci wymierzenia kary, zaś Maria Magdalena zmieniła swoje życie na miłe Bogu.

Pozdrawiam, Marta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz