Łączna liczba wyświetleń

środa, 19 września 2012

Uzdrowienie człowieka z bezwładną ręką

Ciąg dalszy rozważań w oparciu o Ewangelię wg św. Marka


Jezus bardzo często przebywał w świątyni. Tam nie tylko mógł nauczać, ale przede wszystkim modlić się i być we wspólnocie ludzi przychodzących w tym samym celu do miejsca świętego. Pewnego dnia zauważył w synagodze mężczyznę, który miał bezwładną rękę (Mk 3,1). Jezus spojrzał na niego ze współczuciem, wrażliwy na cierpienie niepełnosprawnego. Widział jak człowiek ów wstydzi się swojej ułomności i modli się w cichości stojąc gdzieś z boku, niemal niezauważalnie. Nauczyciel zauważył też, że oczy faryzeuszy śledzą Jego zachowanie w świątyni. Byli bowiem ciekawi, czy uzdrowi w szabat, ponieważ chcieli Go oskarżyć (Mk 3,2). Jezusa bolała ich ułomna postawa duchowa. O nich był równie zatroskany, jak o ułomnego fizycznie. Dlatego więc podjął temat, który dotyczył wszystkich uczestników sytuacji. Najpierw powołał na środek świątyni człowieka z bezwładną ręką, mówiąc: Wyjdź na środek (Mk 3,3). Tym samym niepełnosprawny mężczyzna stał się pierwszym podmiotem modlitwy Jezusa. Potem Nauczyciel zaprosił pozostałych obserwatorów do poszukiwania Prawdy, zadając pytanie: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy źle czynić? Ratować życie, czy zabić? (Mk 3,4). To pytanie było niezwykle proste i tak oczywiste, że nie wymagało odpowiedzi. Wszyscy milczeli (Mk 3,4). Jezus poczuł wewnętrzne cierpienie z powodu braku wrażliwości i miłości wielu serc ludzkich (zob. Mk 3,5). Wiedział, że niewiele potrzeba, by wyjść naprzeciw potrzebującemu. Był bardzo smutny (zob. Mk 3,5) widząc, jak faryzeusze trwają przy niedoskonałym przepisie religijnym z równoczesnym pomijaniem miłości bliźniego. Z głębi zbolałej duszy zawołał więc do chorego: Wyciągnij rękę! (Mk 3,5). A ten uczynił, co usłyszał i został uzdrowiony (zob. Mk 3,5). Serca faryzeuszy pozostały jednak duchowo zamknięte na dobro i łaskę Bożą (Mk 3,6).

Pozdrawiam, Marta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz