Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 17 września 2012

Pan Młody

Ciąg dalszy rozważań głównie w oparciu o Ewangelię wg św. Marka


Kiedy zauważono, że uczniowie Jezusa nie poszczą w czasie, gdy czynili to inni, głównie uczniowie zarówno faryzeuszy, jak i Jana Chrzciciela, zapytano o tę sprawę Nauczyciela z Nazaretu. W odpowiedzi Jezus wskazał, że post winien być oznaką wiary i miłości. Ma więc bardzo głęboki sens, który wymaga zrozumienia. Wskazał też, że największy post przypadnie wraz z Jego odejściem (zob. Mk 2,20). Tymczasem ówczesny czas odczytywał jako wielką łaskę Bożej miłości, którą jako Syn Człowieczy pragnął przekazać wszystkim ludziom. Czas ten porównał do radosnej uczty weselnej, podczas której jest obfitość Bożych darów. W swym wyjaśnieniu Jezus użył obrazowego porównania: Czy goście weselni mogą pościć, gdy pan młody jest z nimi? Dopóki mają pana młodego u siebie, nie mogą pościć (Mk 2,19). Dla samego Jezusa to też był czas godów. Oto bowiem doświadczał owoców Bożego Objawienia widząc w wierze (wraz z uczniami) dynamikę i moc miłości Aktu Działającego. Tym samym trwał w oblubieńczej miłości z Ojcem Niebieskim, która napełniała Jego serce niewysłowioną słodyczą i zachwytem (zob. Mt 11,25−26). Radość ta przenikała do serc, które w Niego uwierzyły (→ Dobra Nowina).  
Była jednak i taka sytuacja, w której Jezus wskazał uczniom, jak owocne jest wyrzeczenie (post) uczynione z miłości do bliźnich (zob. Mk 9,28). Dał im  przykład, że On, mimo trwania w radosnej komunii z Bogiem, pości (choć  dyskretnie). Jego post był aktem miłości; darem, w którego centrum był człowiek godny miłości, nie zaś wyrzeczenie: Miłości pragnę nie krwawej ofiary (Oz 6,6). Post z miłości u Jezusa był więc modlitwą (przede wszystkim w ukryciu – czyli w sercu), dzięki której miał moc uzdrowić człowieka i przemienić jego serce (zob. Mk 9,14−29). 

Pozdrawiam, Marta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz