Łączna liczba wyświetleń

sobota, 1 września 2012

Rozmnożenie chleba



We wszystkich czterech Ewangeliach znajdują się opisy rozmnożenia chleba: Mt 14,13−21; Mt 15,32−39; Mk 6,34−44; Mk 8,1−9; Łk 9,10−17; J 6,1−15. Wskazanie na nakarmienie 4 lub 5 tys. mężczyzn (nie licząc kobiet i dzieci – zob. Mt 14,21; Mt 15,38; Mk 6,44; Mk 8,9; Łk 9, 14; J 6,10) obrazuje skalę i zasięg cudu[1]. Zaspokojenie głodu rzeszy ludzi skłania, by zakwalifikować go do największego, zbiorowego znaku Jezusa. Wydarzenie to było zapowiedzią Eucharystii. W swej wymowie symbolicznej znak ten nawiązywał do manny, którą Bóg zesłał Izraelitom na pustyni (zob. Wj 16) oraz do cudownego rozmnożenia chleba i oliwy przez proroka Elizeusza (2 Krl  4,42−44). Mimo owej teologicznej, transcendentnej symboliki Jezus wyraźnie wskazał, że oprócz chleba niebieskiego (chleba słowa Bożego i chleba bratniej miłości) trzeba dbać o materialny chleb dla ciała. Dał do zrozumienia, że troska o życie jest dobra i piękna, gdy staje się wyrazem miłości i dziękczynienia za Boże dary. Osobiście fascynuje mnie nie tylko zasięg i skala znaku Nauczyciela z Nazaretu, ale to, w jak „prosty” sposób tego dokonał − na zasadzie duchowej mocy i miłości. Jezus okazał empatię: Żal mi tego ludu. Przecież już trzy dni nie odstępują ode Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę, aby odeszli głodni, gdyż mogliby zasłabnąć w drodze (Mt 15,32). W słowach i czynach ukazywał czułość i serce. To, czego dokonał Jezus było nie tyle niewytłumaczalnym cudem (ani magiczną sztuczką czy hochsztaplerstwem[2]), lecz „cudownym” znakiem miłości (J 6,14).
Dokonany znak Jezusa obejmował współdziałanie uczniów w rozmnożeniu chleba. Powiedział do nich: Wy dajcie im jeść (Mt 14,16; Łk 9,13). Tym samym zachęcił ich do aktywności i komunii z Aktem działającym. Uczniowie początkowo myśleli ekonomicznie i po ludzku: wskazali na brak pieniędzy i małą ilość pożywienia, co ich zdaniem uniemożliwiało nakarmienie wielu ludzi. Jezus zdawał się tym nie przejmować. Wskazywał na wiarę i miłość w pokonywaniu przeszkód. Wierzył, że w jedności z Bogiem jest możliwe zaspokojenie głodu tłumu. Dlatego też pomodlił się pełen ufności i uwielbienia do miłującego Ojca. Potem łamał chleby i dawał uczniom, a oni ludziom (Mt 14,19). Obopólna zgoda i miłość zgromadzonych pozwalała uczynić wiele dobra. Solidarność wspólnoty była widoczna w miłosnej agapie. Tym samym, dzięki wierze ludu i wzajemnej życzliwości, dokonane rozmnożenie chleba było znakiem zbawczej mocy i zbawiającej miłości Boga w Chrystusie[3]. Było wielkim darem Bożym. Równocześnie dar ten był dowodem na to, że człowiek zjednoczony z Aktem działającym może bardzo wiele. Kiedy jest blisko Boga, jego moc wzrasta. (…) Kochając doświadcza Boga[4].

Wnioski ogólne napisał świecki teolog – pan Paweł Porębski:
Nowe badania naukowo-przyrodnicze i teologiczne przybliżają ludzi do Stwórcy świata, bez potrzeby konstruowania karkołomnych konstrukcji teologicznych, dopatrywania się cudów i niezwykłych zdarzeń. Bóg nie ma potrzeby przekraczać własne prawa, które sam narzucił światu. To człowiek, nie rozumiejąc, opisał zdarzenia jako cudowne i niezwykłe[5]. (…) To co rzuca się w oczy, to wszelkie środki jakie otrzymał człowiek od Boga do pełnej egzystencji. Od człowieka zależy czy zniknie na świecie głód i czy zostaną zaniechane wszelkie wojny[6].

Pozdrawiam, Marta.

[1] P. Porębski, Wykłady teologiczne wiary rozumnej na portalu internetowym świeckiego teologa, Wyd. Coriolanus, Kielce 2011, s. 399.
[2] Por. P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 394; 396.
[3] Jan Paweł II, przemówienie podczas audiencji generalnej dn. 16.12.1987 r.
[4] P. Porębski, Nowe spojrzenie [w:] www.wiara-rozumna.blog.onet.pl – tekst opublikowany dn. 01.09.2012.
[5] J. w.
[6] J. w.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz