Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 25 września 2012

Zatroskanie siewcy

Ciąg dalszy rozważań, głównie w oparciu o Ewangelię wg św. Marka


W przypowieści o siewcy Jezus zobrazował różne sytuacje, jakie zdarzają się ludziom na drodze do Boga. Przypowieść ta jest bardzo głęboka i rozbudowana wraz z objaśnieniem Nauczyciela, co zostało zapisane w Ewangelii (Mk 4,19.13−20). Tak więc symbolem siewcy jest Jezus zjednoczony z Ojcem Niebieskim, ziarnem − słowo Boże (Łk 11,8), a miejscami, na które pada ziarno − serca ludzkie. Wgłębiając się w tekst zauważyłam pewien tok myślenia narratora, który najpierw zanotował, że: Siewca sieje słowo (Mk 4,14), czyli słowo pochodzi od siewcy; a potem: Zasiani na gruncie kamienistym… (Mk 4,16), co sugeruje, że w pewnym znaczeniu symbolem ziarna są ludzie.
Jezus był świadomy, że słowo od Ojca (w znaczeniu: ludzie stworzeni przez Boga), z którymi się spotykał w swej działalności, reprezentują bardzo różny poziom intelektualny, społeczny i duchowy (grunt). Najpierw wymienił tych, o których był najbardziej zatroskany: to ziarno, które padło koło drogi. Przyleciały ptaki i wydziobały je (Mk 4,4). W wyjaśnieniu wskazał, że powodem trudności takich ludzi jest słabość i uleganie atrakcyjności zła (zob. Mk 4,15).
Następnie Jezus zwrócił uwagę na ziarna, które żyją tam, gdzie jest grunt kamienisty (Mk 4,5). Od razu wyjaśnił powód ich trudności (życiowych): było mało ziemi, i [ziarno] szybko wzeszło, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy pokazało się słońce, przypaliło je i ziarno uschło, lecz nie zapuściło korzeni (Mk 4,5−6). Po raz kolejny zachwyca mnie tu empatia i przenikliwość Jezusa. On wczuwał się w sytuację ludzi! W tym wypadku docenił te osoby, mówiąc: [ziarno] szybko wzeszło (Mk 4,5); ponieważ są to ci, którzy, gdy usłyszą słowo, zaraz je przyjmują z radością (Mk 4,16). Nauczyciel wskazał równocześnie źródła ich cierpienia, podając szczegółowo miejsca do uleczenia: było mało ziemi; gleba nie była głęboka (Mk 4,5); słońce przypaliło je i ziarno uschło (Mk 4,6); nie zapuściło korzeni (Mk 4,6). W wyjaśnieniu wymienił też zasadniczą wadę tych ludzi: są niestali, kiedy więc przychodzą trudności lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują (Mk 4,17). Jezus w przytaczanej przypowieści ujawniał swe współcierpienie i współczucie dla dusz, mówiąc: ziarno uschło (Mk 4,6).
Kolejnym dramatem była sytuacja, w której ziarno padło między ciernie (Mk 4,7). Cierniami okazują się pokusy, które stanowią przeszkodę na drodze do Boga (wśród nich są: troski, ułuda bogactwa i inne pożądania – Mk 4,19). Ponownie Jezus wskazał, że rozumie mękę takich dusz: A ciernie wyrosły i zagłuszyły je (Mk 4,7); [pokusy] zagłuszają w nich słowo i nie wydaje ono owocu (Mk 4,19); [ziarno] nie wydało plonu (Mk 4,7).

Przynosząc słowo od Ojca, Jezus rozumiał sytuację różnych ludzi. On nie dobijał ludzi psychologią i potępiającą analizą ich dusz (rodzącą poczucie winy, depresję itd.). Jezus współczuł ludziom i pragnął im pomóc. Chciał, by zrozumieli samych siebie (poprzez obrazową przypowieść) i by znaleźli drogę do przełamania trudności. Jego celem było ukierunkować wszystkich ku Ojcu tak, aby dążyli do pełni zjednoczenia z Bogiem (gleba urodzajna – zob. Mk 4,8.20) − wydając plon obfity i dorodny: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny lub stokrotny (Mk 4,8.20).   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz