Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Z cyklu: Arcydzieła - cz.3. - J.Malczewski "Wigilia na Syberii"






Polski malarz Jacek Malczewski (1854−1929), pochodzący z rodziny szlacheckiej[1], jest uważany za jednego z głównych przedstawicieli symbolizmu przełomu XIX i XX wieku. Jego szczególny obraz olejny, to Wigilia na Syberii − dzieło powstałe 120 lat temu (w roku 1892).

Jako malarz Jacek Malczewski wyróżniał się przede wszystkim niezwykłą wrażliwością. Przebywając w Paryżu pisał w liście do rodziców: Nie mogę malować, jak mi się zdawało, scen greckich, kiedy ja wszędzie widzę naszą ziemię, nasze twarze, nasze serca. Dlatego też w okresie rozkwitu działalności twórczej impresjonistów, nad Sekwaną szkicował… sceny syberyjskie. Mając bowiem 9 lat mocno przeżył dramatyczne wydarzenia Powstania Styczniowego z 1863 roku. Pamięć o nich była dla malarza o wiele silniejszym bodźcem i inspiracją twórczą niż paryskie nowinki czy też tematy z odległej historii (zadawane w Szkole Sztuk Pięknych przez jego mistrza − Jana Matejkę). Dla Jacka Malczewskiego wątek syberyjski miał ponadto walor sztuki współczesnej, która pozwalała mu wyrazić głęboki patriotyzm. Tematyka narodowa była mu szczególnie bliska. Kiedy sam zaczął uczyć, ciągle powtarzał swym studentom: Malujcie tak, aby Polska zmartwychwstała. W końcu, w 1918 r. doczekał się spełnienia wielkiego pragnienia o wolnej, niepodległej Polsce.

Wigilia na Syberii Jacka Malczewskiego jest obrazem reprezentującym perfekcyjność realistycznego warsztatu artysty. Dzieło ma oryginalną kompozycję.  Uwagę przykuwa śnieżnobiały obrus na długim stole, na którym leży czarny chleb. Po obu stronach stołu w milczeniu i zadumie siedzą zesłańcy. Malczewski przedstawił ośmiu mężczyzn, z których każdy odzwierciedla odmienny odcień zadumy i tęsknoty. Jeden z nich kurczowo zaciska splecione do modlitwy dłonie. Drugi zasłania sobie twarz talerzem. Trzeci zdaje się być nieobecny. Bezszelestnie czeka zatopiony w myślach. Nie zważa, że jego ręce ciężko i bezwładnie spoczywają na stole. Czwarty wpatruje się w płomień świecy… Atmosfera jest poważna. Panuje cisza i oczekiwanie. Wigilia jest wyjątkowa. We wspólnym spotkaniu i wieczerzy dominuje modlitwa w sercach postaci. Ona unosi się nad ich głowami niby mgła w słabo oświetlonym pomieszczeniu.
Przedstawiona scena swą powagą i wzniosłością przypomina Ostatnią Wieczerzę. Na twarzach i dłoniach mężczyzn odbija się ciepły blask płomienia świecy, który kontrastuje z chłodem błękitu cieni i poświaty okna. Wszystko to sprawia, że obraz Jacka Malczewskiego jest niezwykle sugestywny i przejmujący w swej wymowie.

Wigilia na Syberii stała się inspiracją dla Jacka Kaczmarskiego (1957−2004) – polskiego poety, prozaika, kompozytora, piosenkarza i twórcy tekstów piosenek. W 1980 r. napisał on wiersz pod tym samym tytułem. Oto fragmenty tekstu:


Zasyczał w zimnej ciszy samowar
Ukrop nalewam w szklanki
Przy wigilijnym stole bez słowa
Świętują polscy zesłańcy
Na ścianach mroźny osad wilgoci
Obrus podszyty słomą
Płomieniem ciemnym świeca się kopci
Słowem - wszystko jak w domu.
(…)
Nie będzie tylko gwiazdy na niebie
Grzybów w świątecznym barszczu
Jest nóż z żelaza przy czarnym chlebie
Cukier dzielony na kartce
Talerz podstawiam by nie uronić
Tego czym życie się słodzi
Inny w talerzu pustym twarz schronił.
(…)
Nie, nie jesteśmy biedni i smutni
Chustka przy twarzy to katar
Nie będzie klusek z makiem i kutii
Będzie chleb i herbata
Siedzę i sam się w sobie nie mieszczę
Patrząc na swoje życie
Jesteśmy razem - czegóż chcieć jeszcze
Jutro przyjdzie Zbawiciel.
(…)
Byleby świecy starczyło na noc
Długo się czeka na Niego
By jak co roku sobie nad ranem
Życzyć tego samego
Znów się urodzi, umrze w cierpieniu
Znowu dopali się świeca
Po ciemku wolność w Jego imieniu
Jeden drugiemu obieca...


[1] Ciekawostką jest, iż jego ciocią była znana mistyczka Wanda Malczewska. Ponadto po kądzieli, Jacek spokrewniony był z Karolem Szymanowskim i Jarosławem Iwaszkiewiczem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz