Łączna liczba wyświetleń

piątek, 28 grudnia 2012

Mechanizm zła



W świetle wiary rozumnej (filozoteizmu) szatan, rozumiany jako byt osobowy, 
nie może istnieć.[1] Jaki więc jest mechanizm zła?

Zło istnieje, lecz nie pochodzi od Boga, jest zaś skutkiem niegodziwego działania człowieka obdarzonego wolną wolą.[2] Coraz szerzej uważa się, że demony to mity, twory czysto językowe, fabulacje, kreacje literackie i psychologiczne, zwidy psychoanalityczne.[3] Zdaniem współczesnego świeckiego teologa − Pawła Porębskiego nagminnie używane słowo szatan lub demon, to figura literacka. Teolog tłumaczy, że pod tego rodzaju figurami rozumiano nie tylko działania przeciwne Bogu, ale i wiele innych czynników, np. dolegliwości ciała (ciężkie bądź niewytłumaczalne choroby)[4], cierpienia duszy, przeciwności losu uniemożliwiające realizację planów zgodnych z wolą Bożą[5], niezrozumiałe dla człowieka zjawiska atmosferyczne (żywioły) lub nawet ludzi[6] sprzeciwiających się Bogu. Wielowiekowa identyfikacja złego działania z realnym bytem oraz jej autorytatywne przekazy przyczyniły się do wytworzenia mitów, w tym historii buntu aniołów.
Hipoteza filozoteistyczna pozostaje w opozycji wobec powszechnie głoszonej nauki Kościoła.[7] Warto jednak zauważyć, że pojawiają się głosy kapłanów, które skłaniają do głębszej refleksji o istocie poruszanego zagadnienia... Oto jedna z takich wypowiedzi: Ciekawe, że doktryna nigdy nie próbowała zdefiniować demona, to znaczy nie ma dogmatu o osobowym charakterze zła, ale jego istnienie i działanie uznaje się za fakt dogmatyczny. Inaczej mówiąc: wierzymy, że szatan jest i działa, ale natury tego działania nie do końca pojmujemy.[8] W tym miejscu należy zaznaczyć, że istnieje punkt zbieżny nauki Kościoła i poszukiwań świeckiego teologa, a jest nim fakt istnienia zła jako działania, które nie tyle „jest” ontologicznie, co „staje się” jako przeciwieństwo dobra lub jego brak. Chodzi zatem o to, że „szatan” („demon”, „kusiciel”), jeśli nawet byłby bytem, wyraża zło nie przez swe bierne istnienie, lecz aktywne złe działanie (czyli akt przeciwny Bogu), o czym jest napisane w Katechizmie Kościoła katolickiego: Chociaż Szatan działa w świecie przez nienawiść do Boga i Jego Królestwa w Jezusie Chrystusie, a jego działanie powoduje wielkie szkody – natury duchowej, a pośrednio nawet natury fizycznej – dla każdego człowieka i dla społeczeństwa, działanie to jest dopuszczalne przez Opatrzność Bożą, która z mocą i zarazem łagodnością kieruje historią człowieka i świata. Dopuszczalne przez Boga działanie Szatana jest wielką tajemnicą (…)[9].
Złemu działaniu twórca filozoteizmu nadał charakterystyczną cechę jakościowo-przymiotnikową, określa­jąc ją jako atrakcyjność zła[10]. Właśnie owa atrakcyjność może bowiem wpłynąć na podjęcie przez osobę ludzką niezgodnego z wolą Bożą działania.[11]
 
W szatana (rozumianego jako byt osobowy) nadal wierzy się w łonie ortodoksyjnej, oficjalnej katechezy Kościoła XXI wieku. Tym samym temat ten stanowi powód odrzucenia ludzi, którzy poszukując Prawdy, ośmielają się podważyć istnienie szatana. Osoby takie wyklucza się z grona ludzi dialogu.
W Kościele byt szatana wskrzesza się, pielęgnuje i broni wciąż żywo i o wiele bardziej niż istnienie Boga. O szatanie mówi się częściej i dobitniej niż o miłującym Bogu. Wyrzucanie demonów z ludzi stało się emblematem naszych czasów. Paweł Porębski również i o tym napisał: Obecnie ilość egzorcystów oficjalnie działających znacznie się zwiększyła. Znaczy, że jest takie zapotrzebowanie społeczne. Kościół daje się wciągać w te zasadzki. Egzorcyści czynią usługi magiczne. Boże, dokąd zmierzamy! Jestem przekonany, że dzisiejsza religijność, kult, po części, rani Jezusa Chrystusa.[12] Przyczyną wiary magicznej jest katastrofalna wiedza religijna i ułomność człowieka. Brak rzetelnej wiedzy religijnej  pcha wierzących w świat urojony, ezoteryczny i w magię. (…) Nieznane rodzi magię. Nieznane budzi lęki. Świat jawi się jako zagrożenie. Trzeba stawić temu czoło i zawierzyć Bogu. On nie zastawia na ludzi pułapek. Co najwyżej doświadcza, aby wydobyć z człowieka to, co jest w nim dobre. (…) Dopóki nie zniknie wiara w istnienie osobowego szatana nie sposób poznać prawdziwego Boga. Wiara w szatana umniejsza Boga. Pokazuje Go jako niezdolnego do jego pokonania. Czy taką myślą nie czynimy Bogu przykrości?[13]

Współczesny człowiek jest bardzo wrażliwy duchowo. Ale nie czuje się  szczęśliwy. Coraz więcej ludzi jest zagubionych i chorych wewnętrznie z powodu nie tyle pożądanych i niezaspokojonych atrakcji zła, co świata wewnętrznych przeżyć. Do tego dochodzi bieda materialna. Dla młodych największą porażką jest brak miejsc pracy i zarobków na godne przeżycie. Podwójny tytuł magistra ma dziś niejeden bezrobotny. Brak stabilizacji i perspektyw hamuje przed małżeństwem i macierzyństwem. Wciąż panuje niż demograficzny.
W obliczu kryzysu człowiek czuje swe zagrożenie. Przewiduje koniec świata i boi się śmierci. We wróżbach i horoskopach szuka i znajduje ułudę poprawy losu. Karmi się telewizyjnymi mrzonkami. Ucieka w świat seriali. A gdy stara się wierzyć jak należy, przytłacza go gąszcz informacji (również tych religijnych i duchowych). Już nie wie gdzie szukać ratunku, gdzie może odetchnąć i po prostu żyć normalnie, bez lęku, bez duchowego paraliżu i z podniesionym czołem, radośnie. Jezu Chryste całe życie trudzimy się i do czego dążymy? Dlaczego wciąż jest tak ciężko? Dodaj nam sił, odwagi, rozsądku i wiary, by nasze myśli i drogi były Twoimi-Bożymi.

Pośród szumu informacyjnego w „dżungli” życia spotykamy współczesnego „szaleńca” Bożego, rycerza Jezusa Chrystusa – pana Pawła Porębskiego. Jemu też nie było łatwo[14], a jednak nie poddał się. Idzie wciąż pod prąd i szuka Prawdy. To właśnie on od kilku lat niestrudzenie wskazuje na potrzebę wiary rozumnej w Kościele, dając świadectwo, że życie ma sens w miłowaniu na wzór Chrystusa.


[1] Twórca filozoteizmu napisał: Szatan jest dla mnie postacią konceptualną, ontologicznie nieistniejącą. To tylko symbol zła. (…) Filozoteizm nie uznaje istnienie zła jako bytu realnego. Bóg może pokonać zło (funkcjonał) przez odebranie człowiekowi wolnej woli. - P. Porębski, Wiara magiczna [w:]  www.wiara-rozumna.blog.onet.pl – z dn. 13.12.2012 r. Zob. też tekst P. Porębskiego na forum www.katolicki.net − z dn. 22.11.2011 r.; P. Porębski, Wiara rozumna świeckiego teologa, Wyd. Coriolanus, Kielce 2010, s. 62.
[2] P. Porębski, Wykłady teologiczne wiary rozumnej na portalu internetowym świeckiego teologa, Wyd. Coriolanus, Kielce 2011, s. 67.
[3] Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, T. 1, Wyd. 2, Wyd. KUL, Lublin 2009, s. 485.
[4] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 68.
[5] P. Porębski, Listy Pawła Apostoła w wierze rozumnej świeckiego teologa, Wyd. Coriolanus, Kielce 2010, s. 20.
[6] W odniesieniu do perykopy: Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki (Mt 16,23) ks. prof. Mariusz Rosik (biblista) napisał: Rzeczownik «szatan», którego Jezus używa w odniesieniu do Piotra, nie musi wcale wprost odsyłać do złego ducha, lecz można go odczytać w jego pierwotnym hebrajskim znaczeniu, (…) jako «przeszkoda», «zawada». – zob. Ks. M. Rosik, Jezus. W przestrzeni spotkań, Wyd. TUM, Wrocław 2012, s. 47.
[7] Zob. Katechizm Kościoła katolickiego, Poznań 2002, nr 2851, s. 653.
[8] Ks. Jarosław Naliwajko, Prawdziwa i fikcyjna walka o duszę, kol. 3, s. 5 [w:] "Tygodnik Powszechny" 28.X.2012 nr 44.
[9] Katechizm Kościoła katolickiego,… nr 395, s. 103.
[10] Zob. tekst P. Porębskiego na jego blogu www.wiara-rozumna.blog.onet.pl − z dn. 08.11.2011 r.
[11] Ponadto myśliciel snuje refleksje, że być może w obraz szatana (czy też demonów) wpisują się upadłe dusze ludzkie – zob. P. Porębski, Wiara rozumna…, s. 6264; P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 67.
[12] P. Porębski, Wiara magiczna [w:] www.wiara-rozumna.blog.onet.pl – z dn. 13.12.2012 r.
[13] Tamże.
[14] O czym można się było przekonać śledząc jego wspomnienia biograficzne, którymi dzielił się na łamach swego bloga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz