Łączna liczba wyświetleń

sobota, 15 grudnia 2012

Zmartwychwstanie - cz.5.



Według opisu ewangelicznego zmartwychwstanie nastąpiło trzeciego dnia po szabacie (Mt 28,1). Zastanawiające są więc słowa dotyczące Jezusa z Credo: Umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. Zstąpił do piekieł. Ostatnie zdanie z wyznania wiary jest obrazowe. Jaka jest zatem w nim prawda teologiczna? Analizę należy zacząć od samego Credo: Powyższy cytat pochodzi ze Składu Apostolskiego będącego najstarszym wyznaniem wiary. Tekst ułożony został z perykop Pisma Świętego. W sposób szczegółowy i bezpośredni obejmuje podstawowy zbiór prawd wiary. Ów starożytny model chrzcielny Kościoła rzymskiego stanowi równocześnie pierwszy i podstawowy punkt odniesienia dla katechezy. Nie jest jednak jedynym symbolem wiary. Inny to np. Nicejsko-Konstantynopolitański. Co cie­kawe, brak w nim słów: zstąpił do piekieł. Prawdopodobnie dlatego, że zagadnienie nie jest ani jasne, ani jednoznaczne. Przyjmując ujęcie filozoteistyczne piekła jako symbolicznego obrazu stanu duchowego, stanowiącego znaczne oddalenie duszy od Boga, powyższy cytat ze Składu Apostolskiego można spróbować wytłumaczyć następująco: Jezus jako w pełni człowiek doświadczył ludzkiej śmierci. Tym samym „przybył” również i do tych wszystkich, którzy przed Nim pomarli i oczekują na paruzję. Na sens Jezusowego zstąpienia do tych dusz wskazuje fragment z Pierwszego Listu św. Piotra Apostoła: Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem. W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu (1 P 3,18–19). Można wyciągnąć wniosek, że Jezus Chrystus jest Zbawicielem wszystkich ludzi, również i tych, którzy przekroczyli bramę śmierci. Zstąpienie do nich oznacza dojście miłosierdzia Bożego również i do tych, z którymi Jezus niejako „zintegrował się” poprzez swą ludzką śmierć. Tak więc obrazowe wyrażenie zstąpił do piekieł, to niejako to samo co zstąpił do krainy zmarłych. A zatem Dobra Nowina jest także i dla tych, którzy już nie żyją w materialnych ciałach. Obejmuje wszystkich.[1] Być może w symbolicznym „czasie” trzech dni, od swej śmierci do zmartwychwstania, Chrystus zaświadczył duszom odłączonym (…) prawdę istnienia Boga. [A przez to] dał im nadzieję na przyszłość[2]. Można powiedzieć, że miłosierdzie sięga nawet do tych, którym wydaje się, że nie ma już dla nich ratunku. Błędem byłoby więc zawężanie zbawienia. Ono jest dla wszystkich, również i dla najbardziej oddalonych od Boga (epitetowanych jako „potępieni”). Filozoteizm głosi wiarę radosną i optymistyczną. Jezus każdego zaprasza do życia wiecznego. Miłosierdzie może pokonać barierę śmierci. Ono jest zawsze nieskończone i niewyczerpywalne.[3] Wystarczy uwierzyć w Jezusa Chrystusa, który powiedział: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie (J 11,25).      
Zmartwychwstanie w sposób logiczny łączy się z aktem wniebowstąpienia Pańskiego. W odniesieniu do sfery transcendentnej na tezę tę wskazuje tekst św. Pawła dotyczący Chrystusa, o którym Apostoł napisał, że [Jezus] uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył (Flp 2,8–9). Użyte słowo „wywyższył” oznacza zamiennie zmartwychwstanie, a zarazem wejście w chwałę Ojca, co z kolei jest równoznaczne z tradycyjnym wniebowstąpieniem. Zatem można wyciągnąć wniosek, że zmartwychwstanie i wniebowstąpienie (będące jego drugim obliczem), to dwa aspekty jednego misterium.[4]
Przy okazji jakiejkolwiek analizy słów warto sobie uzmysłowić, że każde tłumaczenie jest prawie zawsze jakąś klęską dla oryginału[5] (zob. Syr prolog 15–30).[6]
Tak oto również i w przypadku współczesnych koncepcji łączenia w jedno misterium zmartwychwstania z wniebo­wstąpie­niem, można uznać za rzecz niemal naturalną podział i rozczłonkowanie tego niezwykłego wydarzenia przez ewangelistów. Być może tak było im łatwiej to wszystko wyjaśnić. Stąd w ich opisach należy [przede wszystkim] odczytywać nie faktografię zdarzeń, lecz głęboki sens zmartwychwstania i wniebowstąpienia[7].
Jak już zostało wspomniane na początku niniejszego podrozdziału, w wierze rozumnej nie sposób uznać zmartwychpowstania fizycznego Jezusa z grobu.[8] Podobnie trudno przyjąć, żeby Jego materialne ciało mogło wejść do nieba.[9] Wielkim misterium było wstąpienie Chrystusa do chwały Ojca. Odtąd kontakt z Nim ma charakter duchowy.[10] Rozważając akt niebiańskiego wniebowstąpienia świecki teolog wyraża mądrą konkluzję: Opis wniebowstąpienia Jezusa do innej rzeczywistości jest tylko próbą przekazu, że Jezus żyje, ale opuścił rzeczywistość ziemską[11]: W rzeczywi­sto­ści jest On niedaleko każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (Dz 17,27–28).



[1] Katechizm Kościoła katolickiego,… nr 634, s. 163.
[2] Tekst P. Porębskiego na jego blogu: www.wiara-rozumna.blog.onet.pl – z dn. 31.08.2011 r.
[3] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 748.

[4] Tamże, s. 469; 482; A. Świderkówna, Rozmowy o Biblii. Nowy Testament,  Warszawa 2000, s. 87; P. Porębski, Człowiek, byt niemal doskonały: na podstawie Pisma Świętego, Wyd. Coriolanus, Kielce 2009, s. 219; P. Porębski, Odnaleźć Boga w sobie…, s 178; por. X. Léon-Dufour, Słownik Nowego Testamentu, tłum. i oprac. K. Romaniuk, Wyd. Księgarnia św. Wojciecha, Poznań 1981, s. 682–683; Wiem komu zawierzyłem. Katechizm dla dorosłych, red. S. Grzybek, Polskie Towarzystwo Teologiczne, Kraków 1985, s. 136.
[5] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 274.
[6] W związku z tłumaczeniem i transformacją oryginału na inny język może dojść też do ludzkiej pomyłki, jak w przypadku choćby mylnego odczytu hebrajskiego słowa qaran posiadającego dwa znaczenia: wypuszczać rogi oraz promienieć. Niegdysiejsze używanie pierwszego z nich (w odniesieniu do Mojżesza) było kompromitującym błędem, który do dziś z jednej strony rozśmiesza, a z drugiej przeraża (poprawne tłumaczenie tekstu oryginału brzmi: promieniowała twarz jego – Wj 34,29.35; zob. P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 139–140).
[7] P. Porębski, Odnaleźć Boga w sobie…, s. 186; P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 482.
[8] Słownik Teologii Biblijnej…, s. 1139.
[9] Por. Wiem komu zawierzyłem. Katechizm dla dorosłych…, s. 138.
[10] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 484; Słownik Teologii Biblijnej…, s. 1056.
[11] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 484; P. Porębski, Odnaleźć Boga w sobie…, s. 187.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz