Łączna liczba wyświetleń

piątek, 29 czerwca 2012

Oczekiwanie i narodzenie Mesjasza... - cz.4.


Być może tajemnica narodzin Jezusa zostanie ujawniona w przyszłości, gdy do takiej prawdy dojrzeje Kościół oraz wierni.[1] Póki co, poczęcie i narodzenie Jezusa jest misterium[2], które w pełni zna tylko Bóg. Świecki teolog - Paweł Porębski dokonuje konkluzji: Ponieważ Jezus był człowiekiem, należy przypuszczać, że Jego poczęcie i narodzenie było zupełnie normalne jak wszystkich ludzi. (…) Dla mnie zdarzeniem cudownym jest sam fakt Wcielenia Boga w istotę człowieczą. Jak to się odbyło fizycznie pozostanie tajemnicą. Wiem jedynie, że Bóg rzadko narusza prawa, które sam ustanowił[3]. Zatem tajemnica poczęcia nie zaburza najważniejszego faktu, że poczęte dziecko to przede wszystkim nowy człowiek. Teolog przyznaje: To bulwersujące i szokujące stwierdzenie zupełnie mnie nie zniechęca do wiary, że Jezus jest Synem Bożym[4]. Dziecko (przyszły Mesjasz) mogło być więc poczęte w ludzki sposób, co nie przeszkodziłoby Panu Bogu w wybraniu Go do szczególnej misji zbawczej. Właśnie w taki sposób Bóg pokazuje swoją moc i wielkość.[5]
Poczęte Dziecko stało się przyczynkiem wyższej relacji miłości w małżeństwie Józefa i Maryi. Przypominało na co dzień obecność Boga (Emmanuel – Bóg z nami) (Iz 7,14). Święta Rodzina jest przez to przykładem wielkiej wiary w Boga. Stanowiła bowiem szczególne miejsce szanowania godności osoby ludzkiej. 
Kiedy pojawił się Jezus nastąpił duchowy przełom. Jezus był rzeczywistą, historyczną, realnie istniejącą Postacią, żyjącą w konkretnej przestrzeni i czasie.[6] Jego wyjątkowość wiązała się z faktem empirycznego „wkroczenia” Boga w historię człowieka i świata.[7] Przez wcielenie Boga w Syna Człowieczego Stwórca stał się dla nas jeszcze bliższy.[8] Nastąpiła niespotykana w historii świata szansa komunikacji i dialogu między transcendentnym Stwórcą a ludźmi: Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli (Łk 10,23–24).[9] Syn Boży poprzez hipostazę bosko-ludzką był żywym obrazem istniejącego Boga[10]: On jest obrazem Boga niewidzialnego (Kol 1,15); Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca (J 14,9); Przez pełną naturę Boską Jezus stał się prawdziwym obrazem Ojca Niebieskiego[11]; Wcielenie było ukoronowaniem boskiego zamysłu Objawienia się Boga[12]. W pewnym stopniu została pokonana przepaść dzieląca realnie istniejący świat duchowy i rzeczywistość ziemską. Można powiedzieć, że Bóg w postaci Syna przemówił do człowieka bezpośrednio[13]: Ja Jestem (J 8,58).
Świecki teolog napisał, że historie pomazańców były w jakiejś części podobne do historii Jezusa. Podobnie walczyli ze złem, żyli dla innych ludzi, ratowali ludzkość przez swoją śmierć, ale na koniec powracali do życia w triumfie (Dumuzi, Ozyrys)[14]. Tym samym Jezus [niejako] wpasował się w ideę «mesjasza»[15].  


cdn.
Pozdrawiam, Marta.


[1] P. Porębski, Wiara rozumna świeckiego teologa, Wydaw. Coriolanus, Kielce 2010, s. 147.
[2] Tamże, s. 149.
[3] Tamże, s. 148.
[4] Tamże, s. 146.
[5] P. Porębski, Wykłady teologiczne wiary rozumnej na portalu internetowym świeckiego teologa, Wydaw. Coriolanus, Kielce 2011, s. 299.
[6] Tamże, s. 316.
[7] Tamże, s. 137; 360.
[8] Tamże, s. 549.
[9] Por. tamże, s. 84; 548; 589.
[10] Tamże, s. 412; 551; 554; 660.
[11] P. Porębski, Wiara rozumna…, s. 148.
[12] Tekst P. Porębskiego na jego blogu www.wiara-rozumna.blog.onet.pl – z dn. 11.10.2011 r.
[13] P. Porębski, Odnaleźć Boga w sobie: na podstawie Nowego Testamentu, Wydaw. Jedność, Kielce 2009, s. 13.
[14] P. Porębski, Wykłady teologiczne…, s. 77.
[15] Tamże.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz