Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 12 czerwca 2012

W poszukiwaniu Prawdy


Jezus posługiwał się sformułowaniami języka swoich czasów i było to coś normalnego. Ówcześni słuchacze rozumieli ten "kod" językowy. Nie do końca jednak pojmowali, co się za tym kodem kryje. W nauce Jezusa jest ukryta prawda uniwersalna. Czy my, po upływie 2000 lat, rozumiemy z tej prawdy więcej?
W momencie wypowiadania słów Jezusa, nikt ich nie nagrywał na dyktafon. Słowa zostały spisane wiele lat po śmierci Jezusa. Nie są to więc wierne stenogramy. Zapisu „słów Jezusa” dokonali Jego uczniowie i inni zafascynowani Postacią Zbawiciela [1]. Z czasem teksty ewangelii przetłumaczono na wiele języków. Jest więc czymś logicznym, że nie może być absolutnej dosłowności w tym, co faktycznie powiedział Jezus a tym, co zapisał natchniony autor (autorzy) tekstu Pisma Świętego, a potem tłumacz. Tak więc brak znaku równości między tym, co zostało wypowiedziane faktycznie a zapisem biblijnym. Sens słów Jezusa (choć obecny) pozostaje ukryty w przekazie ewangelicznym. Innymi słowy, należy go dopiero odczytać. Ponieważ to nie Jezus pisał ewangelie, w Jego usta zostały włożone słowa, które trzeba odbierać z dystansem, czyli nie dosłownie, powierzchownie, literalnie czy fundamentalistycznie. W przeciwnym razie łatwo o nieporozumienie, rozczarowanie i błędną interpretację. Jeśli nawet jakieś zdanie byłoby zapisem dosłownego cytatu Jezusa, podobnie należy szukać i odczytywać w nim ukrytą prawdę. Zdania w Biblii odczytane dosłownie, mogą być bardzo mylące. Oto najprostszy przykład: Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła (Mt 5,29−30). Przekaz Mateuszowy jest bardzo radykalny i mocny. Jego powierzchowny odbiór (dotyczący dosłownego wyłupienia oczu czy ucięcia kończyny) byłby absurdem. Warto sobie uświadomić, gdzie leży źródło grzechu. Jakakolwiek część ciała czy jego całość, same w sobie nie grzeszą. Grzech rodzi się z przyzwolenia człowieka, wynikającego z jego wolnej woli. Poprzez wolną wolę człowiek może wybrać atrakcyjniejsze zło zamiast dobra. Jak odbierano powyższą perykopę? W przeszłości bywało, że zacytowane słowa z ewangelii odczytywano dosłownie. Np. wielu zakonników, pustelników i eremitów dobrowolnie i celowo okaleczało się poprzez zabieg kastracji, aby nie odczuwać pokus cielesnych (pociągu seksualnego). Niegdyś tylko wykastrowany kapłan mógł spowiadać mniszki. Sądzono, że poprzez kastrację można osiągnąć najwyższy stopień czystości. Taką drogę do czystości wybrali niektórzy biskupi i patriarchowie (np. Macedoniusz w VI w., Metody i Ignacy w IX w.) czy święci ze Wschodu (np. św. Gorgoniusz; Orygenes – Ojciec Kościoła) [2].
Nawet w Biblii słowo nie jest w stanie w pełni oddać prawdy. Choć niedoskonałe, słowo próbuje oddać prawdę. Słowo obrazuje prawdę. Prawda uniwersalna ma wymiar transcendentny. Stąd Pismo Święte trzeba odczytywać w sposób duchowy i roztropny, po Bożemu.

[1] Tylko św. Mateusz i św. Jan byli z grona dwunastu apostołów. Ponadto istnieją hipotezy, że Ewangelia wg św. Jana została tak naprawdę napisana przez uczniów św. Jana.
[2] T. Raczkiewicz, Rozważania o śpiewie kastratów (artykuł) [w:] Zeszyty Naukowe we Wrocławiu.

Pozdrawiam, Marta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz