Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 17 czerwca 2012

Zagadki Jezusa


W swym nauczaniu Jezus był przykuwającym uwagę mówcą. Lud chętnie Go słuchał (Mk 12,37). Pewnego dnia nauczając w świątyni Jezus zapytał: Jak mogą twierdzić uczeni w Piśmie, że Mesjasz jest synem Dawida? Wszak sam Dawid mówi w Duchu Świętym: «Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół Twoich pod stopy Twoje.» Sam Dawid nazywa Go Panem, skądże więc jest [tylko] jego synem? (Mk 12,35−37; zob. Ps 110,1; por. Mt 22,41−46; Łk 20,41−44). Tym samym Jezus zapraszał do myślenia. Jednocześnie chciał pomóc faryzeuszom i innym zrozumieć kim jest. Posłużył się argumentem biblijnym, który mogli przyjąć i zrozumieć [1]. Prawdą było (co uznawali), że Mesjasz będzie potomkiem z rodu Dawida, ale równocześnie (czego nie dostrzegali) i Synem Boga. Taka odpowiedź rozwiązywała postawioną "zagadkę". Tym samym Jezus wykazał, że należy szukać głębiej i dokładniej prawdy o Nim w Piśmie Świętym.   
    
Innym razem Jezus powiedział: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo» (J 2,19). Jezus mówił tu o świątyni swojego ciała (J 2,21), Żydzi zaś odebrali Jego wypowiedź dosłownie, reagując: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w ciągu trzech dni?» (J 2,19−21). Podobnie Nikodem (faryzeusz i dostojnik żydowski, człowiek wykształcony i znający Pisma – zob. J 3,1) początkowo nie mógł pojąć słów Jezusa o „powtórnym” narodzeniu, odbierając je dosłownie. Dlatego zapytał: Jakże może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się? (J 3,4). Swoją nauką Jezus zapraszał do myślenia po Bożemu. Rzeczywistość nadprzyrodzoną (transcendencję) opisywał obrazowo. Nie można było ją odbierać dosłownie. Mówiąc o „powtórnym” narodzeniu miał na myśli „narodzenie” z Ducha (J 3,8). 

Była też scena, w której Jezus spotkał 10 trędowatych, którzy prosili Go o uzdrowienie. Wówczas im polecił: Idźcie, pokażcie się kapłanom (Łk 17,14). Według prawa, trędowaty był nieczysty i każdy kto się go dotknął stawał się nieczysty [2]. Na słowa Jezusa wszyscy trędowaci posłusznie poszli do kapłanów. Zawierzyli Jezusowi. Kiedy zaś szli, w drodze zostali oczyszczeni. Szli jednak dalej (bez weryfikacji swojego zachowania po uzdrowieniu). Tylko jeden z nich (Samarytanin) zawrócił, by podziękować Jezusowi (Łk 17,15−16). Poruszony łaską wykazał się kulturą. Jezus był zaskoczony, że tylko jeden z uzdrowionych chwalił Boga (Łk 17,15), i to w dodatku cudzoziemiec (Łk 17,18). Ta scena pokazuje, że nie tylko trzeba zawierzać słowom Jezusa, ale myśleć i okazywać wdzięczną miłość. 


[1] Przypis [w:] Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem, Wyd. Św. Paweł, Wrocław 2008, s. 2190.
[2] Trąd był chorobą uważaną przez Żydów za owoc niektórych grzechów. W Piśmie Świętym stał się synonimem grzechu i nieczystości przenoszonej na otoczenie. Trędowatych izolowano wykluczając ich ze społeczności ludzi zdrowych, pozbawiając praw i uznając za grzeszników, którzy wymagają ciągłego oczyszczenia.


Pozdrawiam, Marta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz