Łączna liczba wyświetleń

sobota, 16 czerwca 2012

Przebaczenie



Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!
(Ps 51,12)

Sakrament Pokuty i Pojednania służy spotkaniu duszy z Bogiem. Jednakże jest to spotkanie trzech osób: Boga, penitenta i spowiednika − świadka spotkania. Z tej przyczyny spowiedź nie może być w stu procentach doskonałym spotkaniem. Czegokolwiek bowiem dotknie się człowiek, ma znamię niedoskonałości (to wynika z definicji człowieczeństwa). Niedoskonałość dotyczy nie tylko osoby penitenta wyznającego swe grzechy i słabości, ale i spowiednika udzielającego nauki, pokuty i rozgrzeszenia. Słowa penitenta są subiektywnym i zbliżającym się do prawdy obrazowaniem stanu jego duszy. Jednakże w pełnej prawdzie to, co kryje się w człowieku zna tylko Pan Bóg. Dlatego spowiednik, mimo obecności Ducha Świętego, może nas nie zrozumieć i nie udzielić nam dobrej nauki (niestety jego słowa bywają zarówno dobre i pożyteczne, jak i powierzchowne, sloganowe, a nawet poniżające). Najgorsze, gdy kapłan nie okazuje miłości. Ten więc, kto nie lubi spowiedzi, najczęściej nie Boga się boi, a spotkania niemiłującego spowiednika. Mimo świadomości obecności Boga w Sakramencie Pokuty i Pojednania trzeba pamiętać, że spowiednik to człowiek, który może mylić się w odbiorze penitenta. Jedną z największych traum w życiu duchowym jest doświadczenie zgorszenia podczas spowiedzi. Krzywdą jest brak delikatności księdza, brak taktu, jego niedojrzałość duchowa, gwałtowność, krzyczenie w konfesjonale, zadawanie niegrzecznych pytań, poniżanie penitenta, osądzanie i odmawianie rozgrzeszenia, kiedy człowiek przybywa z autentycznym żalem za grzechy i pragnieniem miłowania Boga i bliźniego. Niezrozumienie penitenta przez kapłana jest bardzo częste, bo spowiednik nie jest Bogiem.
Spowiadanie się może być wielkim cierpieniem. Wówczas taki sakrament nie jest odbierany jako łaska, lecz „bicz” i narzędzie tortur dla duszy. Dlatego często odchodzi się od tej bolesnej praktyki religijnej. Dla udręczonych, którzy mają w pamięci przykre wspomnienia związane ze spowiedzią chcę powiedzieć, że Ojciec Niebieski zawsze przebacza i to w dodatku zanim Go o to poprosimy. Spowiednik może nie dać rozgrzeszenia, ale nie Pan Bóg, który nie pamięta złego (1 Kor 13,5). Bóg zawsze przebacza, dlatego chce byśmy i my przebaczali innym nieskończenie (symbolizowane jako "77 razy" w: Mt 18,21−22). Bóg przebacza bezwarunkowo (por. zachowanie Marii Magdaleny w: J 8,1−11). Bóg jest Miłością Miłosierną.
Czym innym jest jednak Boże przebaczenie, a czym innym nawrócenie grzesznika. Czy wobec takiej miłości można pozostać obojętnym? Bóg jest tak dobry, że wystarcza Mu nasze pragnienie miłości, a więc otwarcie serca na łaskę i współpraca z Aktem działającym. Bóg wie wszystko. Zna nas doskonale. Najważniejszy jest konfesjonał ludzkiego serca. Tam się odbywa intymne spotkanie Boga z człowiekiem. W ludzkim sercu jest pierwsze i najważniejsze miejsce nawrócenia. Sakrament pokuty nie jest [więc] jedynym sposobem zyskania Bożego przebaczenia.
Bóg nie jest skrępowany sakramentami, wiatr wieje kędy chce [J 3,8]. Ma wiele sposobów dotarcia do człowieka, także poza siedmioma sakramentami. [Choć, mówiąc ogólnie i książkowo,] sakramenty to solidne znaki Jego działania. Miejsce, w których na mnie czeka [1]. Innymi formami, które Kościół zaleca w nawróceniu jest miłowanie (Miłość zakrywa wiele grzechów – 1 P 4,8), przepowiadanie Dobrej Nowiny (Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy), codzienne naśladowanie Jezusa Chrystusa oraz spowiedź wobec świeckich: Wyznawajcie zatem sobie nawzajem wasze grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada modlitwa sprawiedliwego. (…) Bracia moi, jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy, a drugi go nawrócił, niech wie, że kto nawrócił grzesznika z jego błędnej drogi, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje liczne grzechy (Jk 5,16.19) [2]. Na poruszony temat ks. Adam Boniecki napisał: Do V wieku sakramentalne rozgrzeszenie można było otrzymać raz w życiu. Kościół wskazywał inne formy pokuty i remedia: miłość, jałmużnę, wylewanie łez, umartwianie ciała i duszy, poprawę obyczajów, wstawiennictwo świętych, zasługi wiary i miłosierdzia, nawracanie i ocalanie innych, wyznawanie grzechów (niepubliczne) i publiczną pokutę. Wreszcie męczeństwo [3].

[1] A. Boniecki, Vademecum pokutnika, kierowcy i generała, Wyd. Promic, Warszawa 2012, s. 14−15.
[2] J. Majewski, Epicykle sumienia (artykuł) [w:] „Tygodnik Powszechny” nr 24 (3283), Kraków 10 czerwca 2012 r., s. 18−19.  
[3] A. Boniecki, Vademecum…, s. 1516.



Pozdrawiam, Marta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz