Łączna liczba wyświetleń

środa, 6 czerwca 2012

Szczęście


Dla Boga każdy jest wartościowy, niezależnie od stanu zdrowia, wieku, stopnia urody, pozycji społecznej czy majątku. Stwórca podzielił się z nami swoją Miłością błogosławiąc rodzicom, którzy zrodzili nas dla nieba - miłowania.
            Czy Jezus był szczęśliwy? Nie był bogaty, nie miał rodzeństwa, nie miał żony ani dzieci (a według wielu te elementy życia to priorytety, by zaznać szczęścia). Nie doświadczył, co to znaczy żyć po 40-ste, ale poznał, czym jest cierpienie. Doświadczenie krwawego potu w Ogrójcu świadczy o tym, że i On przeżywał coś nieprawdopodobnie trudnego tuż przed najważniejszym wydarzeniem w Jego życiu.
            Czy szczęście ma ten, kto posiada jakiś dar, talent? Jeśli ktoś ma talent i jest w czymś dobry, to najczęściej płaci za to wysoką cenę. Większość artystów (muzyków, plastyków, aktorów), ma różne problemy zdrowotne i inne. Obciążenie psychiczne związane z zawodem (z powołaniem) wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Pieniądze nie zastąpią chwil prywatności, zdrowia traconego przez stres, wyrzeczeń (w tym np. braku czasu, by zadbać o harmonijne życie osobiste).
      Gdzie jest szczęście? Jeśli odczuwam spokój w duszy, jestem w zgodzie z samą sobą, jestem na swoim miejscu, nawet jeśli robię coś, co jest zwyczajne, choć powszednie i niczym się nie wyróżniające, ale co wskazuje mi serce, to czy potrzeba jeszcze czegoś więcej do szczęścia? To, że jestem zwyczajnym człowiekiem, nie oznacza przecież, że jestem gorszy lub zapomniany. Prawdziwie wielkim i szczęśliwym jest ten, kto jest spełnionym człowiekiem, kto daje swoje serce innym, kto przebacza, kto swoje cierpienie ofiarowuje Bogu, odnajdując w Nim siłę; kto dostrzega w drugim człowieku bliźniego (często słabego i potrzebującego miłości), kto mówi każdego dnia Jezusowi: Panie, proszę, pomóż mi, bo bez Ciebie nie dam rady. To jest piękne. To jest miłowanie bez poklasku.
            Może warto spróbować spojrzeć na swoje życie z dystansem i uwielbieniem dla Stwórcy? Ile jest takich zwyczajnych rzeczy (jak słońce, niebo i drzewa, które podziwiamy z radością; jak uśmiech dziecka, piękno muzyki, oddech, woda, bochenek chleba...itd.), za które możemy Bogu podziękować! Dla mnie prawdziwym wybraniem jest życie: zaproszenie do dzielenia się w sposób szczery i hojny tą miłością, którą Bóg dał każdemu z nas.

Pozdrawiam, Mart.

2 komentarze:

  1. Pozdrawiam , czytając Pani slowa spojrzałem w swoja dusze i zobaczyłem wiele chaosu , dziękuje
    martin

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Panu za refleksję. Pozdrawiam, Marta.

    OdpowiedzUsuń